Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konał bez jedzenia na łańcuchu! Jego pan nie żył od miesiąca! (nowe fakty)

Marcin WALASIK [email protected]
- W tym miejscu leżał zapomniany owczarek kaukaski – pokazuje Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu.
- W tym miejscu leżał zapomniany owczarek kaukaski – pokazuje Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu. Marcin Walasik
Wygłodzony owczarek kaukaski ocalał dzięki sygnałowi od mieszkańca i szybkiej interwencji strażników miejskich.

Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu:

- Jeśli widzimy, że zwierzę potrzebuje pomocy, ponieważ jest zapomniane przez właściciela lub się nad nim znęca, to prosimy o informowanie nas o takich przypadkach. Wystarczy zadzwonić do nas anonimowo bod bezpłatny numer alarmowy 986.

We wtorek, około godziny 18.30, oficer dyżurny Straży Miejskiej w Radomiu został zaalarmowany o tym, że na tyle jednej z posesji przy ulicy Okulickiego znajduje się bardzo wygłodzony pies, który potrzebuje natychmiastowej pomocy. Zwierzę wraca do formy w schronisku dla bezdomnych zwierząt.

Poinformowany przez oficera dyżurnego patrol pojechał we wskazane miejsce. Tam zastał leżącego w fatalnych warunkach owczarka kaukaskiego, przywiązanego łańcuchem do zawalonej budy.

BRAK OPIEKI

Posesja, na której znajdował się pies, od niedawna nie jest przez nikogo zamieszkiwana. Budynek odwiedzają tylko bezdomni. Jak ustalili strażnicy miejscy, ostatni lokator opuszczonej kamienicy, który zajmował się psem, zmarł miesiąc temu.

- Pies był wygłodzony i wycieńczony. W rozstawionych miskach widać było jedynie wodę, która prawdopodobnie znajdowała się w nich po ostatnich opadach deszczu - opowiada Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu.
POMOC SCHRONISKA

Na miejsce zostali wezwani pracownicy schroniska, którzy zabrali zwierzę na leczenie. - Pies trafił do nas mocno wychudzony i zaniedbany, ale już powoli wraca do zdrowia - poinformowała nas w środę Agata Błędowska, pełniąca obowiązki kierownika radomskiego schroniska dla bezdomny zwierząt.

W tym przypadku pies został pozbawiony opieki z przyczyn losowych. Niestety, ale zdarzają się też sytuacje, że właściciele zwierząt świadomie skazują je na śmierć głodową w męczarniach.

- Pod koniec maja interweniowaliśmy w sprawie konającego z głodu psa na jednej z posesji na Idalinie. Właściciel niezamieszkiwanej działki świadomie pozbawił go opieki. Zwierzę było tak skrajnie wycieńczone, że lekarzom schroniska nie udało się go uratować - mówi Piotr Stępień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie