Motocyklista nie zdążył wyhamować

Jego suzuki uderzyło w forda, a on sam znalazł się na drugim pasie drogi. Tam śmiertelnie potrącił go inny samochód.

Od kilku dni w naszym regionie są trudne warunki na drodze. Podobnie było w sobotnie popołudnie, padał deszcz i nawierzchnia drogi była bardzo śliska. W miejscowości Wolina około godziny 13 doszło do niegroźnej kolizji. Przejeżdżający kierowcy zwalniali w tym miejscu, a część z nich musiała się nawet zatrzymać. W tym momencie nadjechał motocyklista.

Nie zahamował

- Kierujący motocyklem nie zdołał wyhamować i stracił panowanie nad pojazdem - informuje Stanisław Martyna, kierownik ruchu ogniwa drogowego w Komendzie Powiatowej Policji w Nisku.
- Motocykl uderzył w tył osobowego forda i przewrócił się, pozostając na tym samym pasie jezdni, zaś kierujący jednośladem został wyrzucony na przeciwny pas ruchu. Tam został potrącony przez nadjeżdżającego opla astrę. 19-latek zmarł na miejscu.
Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, chłopak nie miał uprawnień do kierowania motocyklem.

Niefortunny upadek

Choć kierujący motocyklem nie jechał szybko, to jednak złe warunki na drodze sprawiły, że upadł na przeciwległy pas jezdni. W zderzeniu się z drugim autem nie miał już żadnych szans. 19-letnim motocyklistą okazał się Krzysztof G., mieszkaniec Jeżowego. Przez ponad dwie godziny droga krajowa nr 77 w Wolinie była zablokowana. Policja zarządziła objazdy.