Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta pracująca dłużej

Wioletta WOJTKOWIAK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>

Jesteśmy zdrowsze, żyjemy przeciętnie dłużej, ale rodzimy rzadziej. W dodatku pracować tak długo, jak mężczyźni większość z nas sobie nie wyobraża, wręcz nie chce. Ta sprawa znów budzi żarliwe emocje, bo unijna dyrektywa jest bezlitosna. Polki będą przechodziły na emeryturę w wieku 65 lat.

Obowiązuje już dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Europy w sprawie wprowadzenia w życie zasady równości szans oraz równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy. Oznacza, że Polska ma jeszcze dwa lata na wprowadzenie przepisów antydyskryminacyjnych, które zrównają wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Dla pań to właśnie ta zła strona równouprawnienia...

Czy uda się przekonać Polki przechodzące na emeryturę w wieku 60 lat, by kończyły karierę pięć lat później? - To zły pomysł - uznała większość naszych rozmówczyń podsuwając przykłady kobiecych zawodów, gdzie wytrwać nie będzie łatwo.

- Wuefistka po sześćdziesiątce ucząca dzieci przewrotów? Nie bardzo to sobie wyobrażam. Podobnie jak pielęgniarki i kelnerki chociaż dużo zależy od sprawności ciała i umysłu. W tym wieku zdrowie szwankuje często, a w moim fachu z wiekiem cierpliwość do dzieci się traci - mówi Małgorzata Głowacka, nauczycielka z Tarnobrzega.

Co dla jednych pań jest udręką, dla innych satysfakcją. Pani Anna, sprzedawczyni pochwala ten pomysł. - Cieszę się, tylko boję, że nie doczekam tych czasów. Mam 59 lat i pracodawca na pewno się ze mną pożegna. A mam przecież tyle energii i wolnego czasu, lubię być wśród ludzi - martwi się już teraz.

Nawet politycy uważają pomysł za kontrowersyjny. Wiceminister pracy Joanna Kluzik - Rostkowska zapowiada, że resort będzie się starał przekonać Unię, by czas pracy dla kobiet wydłużać stopniowo, przed 10 czy 15 lat, a na początek dać paniom możliwość wyboru w jakim wieku chcą przejść na emeryturę.

Tarnobrzeski poseł Dariusz Kłeczek, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Rodziny i Praw Kobiet w duchu protestuje. Nawet nie próbował żartować, kiedy żona i bratowa jednogłośnie uznały, że każąc dłużej pracować kobietom wyrządza się krzywdę.

- Kobieta pracuje ciężej niż mężczyzna, a poza pracą ma obowiązki w domu. Ja wprowadziłbym alternatywę, że pani, która czuje się na siłach może pracować do 65 roku życia - uważa Kłeczek. Chociaż i ten pomysł kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Emeryci nie powinni blokować etatów, tylko ustępować miejsca młodym.

Oczywiście, zamiast przedłużać pracę kobietom, można byłoby kazać krócej pracować mężczyznom, by wiek emerytalny wynosił jak we Francji 60 lat. W uboższej i zbyt mało dzietnej Polsce to niemożliwe. Jeśli w szybkim tempie będzie przybywać korzystających ze świadczeń i spadać liczba pracujących grozi nam krach systemu ubezpieczeń społecznych. Zagrożenie dostrzegły już dawno Niemcy i Wielka Brytania. W starzejącej się Europie czas pracy się wydłuża.

Agnieszka Kseń, 28-letnia urzędniczka z Tarnobrzega:

- Mnie i koleżankom trudno sobie wyobrazić, by kobiety musiały pracować do 65 roku życia. Mamy wystarczająco dużo obowiązków w pracy i w domu. Być może w bogatszych krajach kobiety więcej zarabiają, zatrudniają pomoce domowe, są mniej zmęczone i bardziej aktywne. W Polsce ten pomysł brzmi trochę niepoważnie. W dodatku, gdy różne grupy zawodowe na przykład mundurowi mają przywilej odejścia na wcześniejszą emeryturę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie