Szczątki martwego konia od maja leżały w niewielkim zagajniku graniczącym z ulicą Nową w tarnobrzeskim osiedlu Wielowieś. Zwierzę, było ofiarą majowej fali powodziowej, która przeszła przez Wielowieś. Opadająca woda odkryła szereg zniszczeń, w tym martwego konia. Jego szczątki odstraszały przez następne tygodnie i miesiące tych, którzy zapędzali się do zagajnika w poszukiwaniu drzewa na opał.
Mieszkańcy Wielowsi, szczególnie ci, których domostwa sąsiadują z zagajnikiem, wielokrotnie interweniowali w sprawie usunięcia padliny między innymi w miejskim sztabie zarządzania kryzysowego oraz u byłego przewodniczącego osiedla. Mieszkańcy przypominali o padlinie, a martwy koń, jak leżał, tak leżał.
Na początku tego roku temat wrócił. Mieszkańcy przypomnieli o martwym koniu nowym władzom miasta. W ubiegłym tygodniu na teren zagajnika została wysłana specjalistyczna firma zajmująca się utylizacją martwych zwierząt. - Udało nam się wejść na teren zagajnika ze specjalistyczną firmą - potwierdza Robert Niedbałowski, wiceprezydent Tarnobrzega. - Pozostałości po martwym zwierzęciu już nie ma
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?