To prawdziwe wyzwanie dla koszykarzy Stali Stalowa Wola. W niedzielę o godzinie 18 zmierzą się na wyjeździe w pojedynku ekstraklasy z rywalem, który jest obecnie "na topie" i właśnie sensacyjnie zdobył Puchar Polski. AZS Koszalin jest zdecydowanym faworytem meczu, ale…
Kibice "Stalówki" pamiętają jednak, że nasz zespół pokonał koszalinian w pierwszym meczu u siebie 84:76, po bardzo dobrym meczu. Ale "Akademicy" pokazali się wtedy jako groźny rywal, a teraz są jeszcze na dodatek "na fali".
GRAŁ Z MICHAELEM
Uznanie budzi wygrana zespołu z Koszalina w finale Pucharu Polski z wicemistrzem Polski Turowem Zgorzelec 80:75. AZS zdobył tytuł po raz pierwszy w historii klubu, a w półfinale wyeliminował mistrza Polski Asseco Prokom Gdynia. W finałowym meczu świetnie spisał się w AZS Amerykanin Dante Swanson, który zdobył 20 punktów, miał 6 asyst i 6 zbiórek. Groźni będą też jego rodacy George Reese i Michael Kuebler oraz Serb Vladimir Tica.
- Nie jedziemy do Koszalina na wycieczkę - mówi Marcin Malczyk, koszykarz Stali. - Może rywale się rozluźnią po zdobyciu Pucharu Polski, a my na to tylko czekamy. Oni grali w miniony weekend, my ze względu na finał pucharowych rozgrywek mieliśmy w ekstraklasie przerwę. Nasi rywale to ekipa ze znanymi nazwiskami, ja z Michaelem Kueblerem grałem w przeszłości w Baskecie Kwidzyn.
POWRÓT PO KONTUZJI
Nasza drużyna na niedzielny mecz do Koszalina wyjeżdża w sobotę wcześnie rano. Pocieszające, że przeciwko AZS powinien wystąpić Paweł Pydych, który nie grał ostatnio z powodu kontuzji stawu skokowego. Przyda się tym bardziej, że zabraknie już wspomnianego Loyda.
W Koszalinie zabraknie Jacka Jareckiego, który nadal ma kłopoty z nadgarstkiem. Chociaż, jak sam przyznaje, nie może już wytrzymać bez gry, to musi nadal przechodzić rehabilitację. Do końca sezonu zasadniczego pozostało sześć spotkań i kibice liczą, że utalentowany skrzydłowy pomoże jeszcze Stali w walce o utrzymanie w ekstraklasie.
WYELIMINOWALI WALLA
Im bliżej końca rozgrywek rundy zasadniczej, tym forma pierwszoligowych koszykarzy Siarki Tarnobrzeg rośnie. Po wygranej z ŁKS w Łodzi 72:57 "Siarkowcy" są na najlepszej drodze do walki o pierwsze miejsce. W Łodzi początek meczu w wykonaniu tarnobrzeskiej drużyny był wręcz fatalny, gospodarze prowadzili 21:9 i wydawało się, że nie obędzie się bez porażki naszego zespołu. Tymczasem od drugiej kwarty na parkiecie rządzili już goście.
- Faktycznie zaczęliśmy na śpiąco, ale później już graliśmy dobrze. Ważne było to, że wyeliminowaliśmy z gry Walusia" (Daniela Walla, byłego koszykarza Siarki - przyp. pisz), był on chwilami bezradny - mówi szkoleniowiec koszykarzy Siarki Zbigniew Pyszniak.
Nie tylko wygrana w Łodzi ucieszyła fanów basketu w Tarnobrzegu, bardzo dobre wieści dla naszego zespołu nadeszły z Zielonej Góry, gdzie Zastal przegrał z Big Starem Tychy i dzięki temu finisz rozgrywek będzie bardzo emocjonujący.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?