Tak postanowił wczoraj Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, przychylając się do wniosku Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli.
Proces nie będzie jawny
Proces 17-latka, któremu śledcvzy zarzucają dokonanie zabójstwa w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, rozpocznie się najprawdopodobniej jeszcze w styczniu.
Sprawy oskarżonych nieletnich - nawet tych odpowiadających przed sądem jak dorośli (tak jest w tym przypadku), obligatoryjnie toczą się z wyłączeniem jawności. Dlatego też nie będziemy mogli uczestniczyć w rozprawach i relacjonować przebiegu procesu.
Także z uwagi na młody wiek oskarżonego (w chwili popełnienia czynu miał jeszcze 16 lat), przy udowodnieniu winy grozi mu maksymalnie kara 25 lat więzienia, a nie dożywocie. Dodatkowo też w ocenie biegłych psychiatrów i psychologa, oskarżony 17-latek w chwili popełnienia czynu miał znacznie ograniczoną poczytalność. Oznacza to, że sąd będzie mógł ( nie musi) nadzwyczajnie złagodzić karę - orzec karę poniżej dolnej granicy przewidzianej przepisami. Za zabójstwo dolna granica to osiem lat więzienia.
Nie chciał mieć dziecka
Do tragicznych zdarzeń doszło 4 kwietnia ubiegłego roku w Kłyżowie, a ich uczestnikami była para nastolatków - Małgosia skończyła 16 lat dwa tygodnie wcześniej, jej chłopak 16 lat skończył trzy tygodnie później.
Feralnego dnia około godziny 16 nastolatkowie umówili się na spotkanie w rejonie cmentarza w Kłyżowie. Mieli porozmawiać o przyszłości, bo Małgosia była z chłopakiem w piątym miesiącu ciąży.
Doszło między nimi do kłótni - on nie chciał wychowywać dziecka. Chciał, by po urodzeniu oddać je do adopcji albo domu dziecka. Małgosia chciała wychować dziecko. Jak ustalono w sledztwie, 16-latek wpadł w szał i zaczął dusić dziewczynę, zaciskając swoją rękę i łokieć na jej szyi. Zwolnił uścisk dopiero, gdy dziewczyna przestała się ruszać.
Zakopał w ziemi
Po dokonaniu zbrodni 16-latek pobiegł do domu po łopatę. Potem wykopał dół i ułożył w nim zwłoki. By ciała nie wygrzebały z ziemi zwierzęta leśne, 16-latek położył też stare kratki z lodówki. Po zasypaniu ciała, posadził na tym miejscu kilka młodych drzewek.
Zaniepokojona matka Małgosi zgłosiła policji zaginięcie. 16-latek twierdził, że tego wieczoru nie widział się z nią. Makabrycznego odkrycia dokonał jeden z policjantów, dwa dni później. Na pierwszym przesłuchaniu 16-latek przyznał się do dokonania zbrodni i opisał jej przebieg. Także na wizji lokalnej. Później zmienił wersję, podając inną, całkowicie absurdalną - obciążając szwagra zamordowanej dziewczyny. Później ponowinie się przyznał.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?