Cieszę się niezmiernie, ponieważ uważam Jutrzenkę za dobry zespół. Przygotowując się do meczu śledziliśmy ich poczynania, wiedzieliśmy, że zespół ten ograł Stal Stalową Wolę i Koronę II Kielce. Dlatego podeszliśmy ze sporym respektem do spotkania. Przez cały tydzień uczulałem zawodników, żeby nie podeszli do tego pojedynku zbyt spokojnie. Pierwsza połowa pokazała to, że byliśmy skupieni i realizowaliśmy nasz plan - powiedział Grzegorz Opaliński.
Jego piłkarze w ostatnich tygodniach są w coraz lepszej dyspozycji. W poprzedniej serii spotkań pokonali Wólczankę Wólkę Pełkińska 2:1.
- Uważam, że jesteśmy w dobrej formie od kilku meczów i gramy coraz lepiej. Tym bardziej, że zadebiutowali kolejni młodzi zawodnicy, co też jest wartością dodaną. Szkoda, że straciliśmy jedną bramkę, ale rywale na to zasłużyli - dodał trener.
Rozprzestrzeniająca się epidemia koronawirusa sprawia, że być może nie uda się dokończyć rundy jesiennej w zaplanowanym terminie. Szkoleniowiec Siarki zachowuje jednak spokój.
- Wszyscy na świecie są zaniepokojeni tą sytuacją, ale staramy się normalnie trenować i czekamy na to, co się wydarzy. Mamy nadzieję, że dogramy rundę do końca i postaramy się walczyć w każdym o trzy punkty - powiedział również.
Jego zespół już w tę środę ma zagrać z Koroną II Kielce.
Nigdy nie doliczam sobie trzech punktów przed meczem. Do każdego meczu podchodzimy skoncentrowani. Na Jutrzenkę byliśmy nastawieni na podania prostopadłe i plan zrealizowaliśmy w stu procentach. Byliśmy w tym skuteczni. Zawodnicy zrealizowali swój cel. Cieszę się z tego, że Arek Gajewski zdobył dwie bramki, bo miał trudne momenty w naszym klubie - powiedział na koniec Grzegorz Opaliński.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?