- Dziękuję za gratulacje panu trenerowi. Uważam, że w pierwszej połowie z obu stron był to niezły mecz, nie brakowało spięć. Spodziewaliśmy się trudnego meczu, dlatego że po analizie rywala wiedzieliśmy, iż jest on poukładany i ma dobrych zawodników. Zwracaliśmy uwagę między innymi na Macieja Wojczuka, który strzelił nam gola pół roku temu w Puławach. Dlatego podchodziliśmy do tego meczu pełni respektu dla rywali - powiedział Grzegorz Opaliński.
Trener tarnobrzeskiego zespołu powiedział także o nieco nierównej grze swoich podopiecznych w poprzednich meczach Siarki Tarnobrzeg.
- Ostatnio nie udało nam się zagrać dwóch różnych połów. Dzisiaj zagraliśmy dwie dobre. Szczególnie dobrze prezentowaliśmy się w drugiej, kiedy po strzeleniu gola nasze akcje lepiej się zawiązywały, a zawodnicy złapali rytm i swobodę. Zdobyliśmy dwie kolejne bramki, choć należy podkreślić, że przeciwnik grał w osłabieniu. W obronie jednak nic się nie zmieniło. Piłka jest taka przewrotna, że po mimo tego, iż wydawało się, że mamy kontrolę nad meczem, to przy stanie 2:0 Orlęta miały stuprocentową sytuację do strzelenia gola i dobrze, że wybrnęliśmy z tego obronną ręką, bo potem mogłoby być nerwowo. Cieszę się z debiutu Dawida Orzechowskiego, jak i z gry Jakuba Gessnera, którego przestawiliśmy z lewej obrony na prawą. To młody chłopak - dodał szkoleniowiec.
Teraz jego podopiecznych czeka kilka dni odpoczynku. Kolejny mecz tarnobrzeżanie zagrają w sobotę 19 września, a ich przeciwnikiem będzie drużyna rezerw ekstraklasowej Cracovii.
- Mamy teraz chwilę na odsapnięcie, przez tydzień nie zagramy żadnego meczu, a zawodnicy na pewno są nieco zmęczeni tym maratonem. Będziemy mieli więc okres spokojnej pracy przed starciem z rezerwami Cracovii - powiedział także trener Siarki.
Na koniec odniósł się on do oczekiwań, jakie mają kibice Siarki. Nie do końca są oni bowiem zadowoleni z tego, iż ich drużyna dobre mecze i zwycięstwa przeplata słabszymi spotkaniami.
- Kibice też powinni zobaczyć, jaką mamy drużynę. To nowy, młody zespół, jeden z najmłodszych w całej lidze. W pewnym momencie grało sześciu młodzieżowców i uważam, że to też ma znaczenie. Pracuję z drużyną nad tym, żeby pojawiły się pewnie charakteryzujące nas zachowania. Nie jest to jednak łatwe dla nikogo grać co trzy dni. Tak samo dla nas. Na pewno lepiej jednak wyglądaliśmy pod względem fizycznym niż tydzień temu w Sieniawie. My też dopiero poznajemy zawodników, a wszystko wynika z tego, że właśnie to robimy. Dobrze by było, żeby kibice wykazali pewną cierpliwość, choć zdaje sobie sprawę, że oni cierpliwi nie są i takie też jest ich prawo - powiedział także Grzegorz Opaliński, trener Siarki Tarnobrzeg.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?