W meczu z beniaminkiem z województwa lubelskiego Stal po pierwszej połowie remisowała 0:0. Wszystkie gole zielono-czarni strzelili w drugiej części pojedynku.
- W pierwszej połowie dominowaliśmy i mieliśmy bardzo dużo stałych fragmentów gry i uderzeń, ale zabrakło nam "kropki nad i" w postaci bramek. W drugiej połowie początkowo graliśmy słabiej i mecz się wyrównał. Później jednak zdobyliśmy trzy bramki i zrobiliśmy kolejny krok do przodu - mam nadzieję, że po każdym spotkaniu będę miał tyle uwag do zawodników, ale że mimo tego będziemy cieszyli się ze zwycięstwa - powiedział Łukasz Bereta.
W sobotnim pojedynku stalowowolanie mieli dużo stałych fragmentów gry, ale dopiero w samej końcówce meczu zdobyli bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
- Trenowaliśmy w ostatnich dniach stałe fragmenty gry pod ten mecz, ale wpadła tylko jedna bramka i to w ostatnich minutach. Na pewno musimy strzelać w ten sposób więcej goli - musimy patrzeć na Siarkę, która zdobywa dużo bramek po stałych fragmentach gry - powiedział również szkoleniowiec Stali.
Ostatniego gola po uderzeniu głową strzelił Daniel Świderski. Napastnik Stali wcześniej zmarnował kilka niezłych okazji do tego, by pokonać bramkarza Tomasovii, ale trener Bereta nie obwinia go o to.
- Daniel Świderski miał bardzo dużo sytuacji i gdybyśmy wcześniej zdobyli bramkę, to mecz wcześniej znalazłby się pod naszą kontrolą, a tak było troszkę nerwów. Daniel jednak ostatnio słabo się czuł, był lekko przeziębiony i dostał jeden dzień wolnego. Najważniejsze, że jako drużyna zdobyliśmy trzy punkty, a indywidualnie każdy może mieć słabszy dzień - mówił dalej Łukasz Bereta.
Za ten mecz były szkoleniowiec między innymi Ruchu Chorzów postanowił wyróżnić Sławomira Dudę, który strzelił dla Stali gola na 2:0.
- Bardzo dobrze w środku pracował Duda, który udokumentował to ładną bramką z dystansu. Takich decyzji i strzałów nam brakuje - powiedział także szkoleniowiec
W 57. minucie sobotniego spotkania boisko z urazem opuścił Aleksander Drobot i jak na razie nie wiadomo, czy będzie gotowy do gry w następnym pojedynku Stali.
- Aleksander Drobot - pierwsze diagnozy nie są optymistyczne, zobaczymy jak to będzie się przedstawiało później. Kamil Radulj trenuje, ale zmaga się z bólem kolana. Nie pracuje na 100% - dodał również trener zielono-czarnych.
Zwycięstwo 3:0 nad Tomasovią było drugim z rzędu triumfem dla Stali pod wodzą nowego trenera, Łukasza Berety. Klub z północnego Podkarpacia zajmuje siódme miejsce w tabel i do pierwszej lokaty zajmowanej przez Siarkę Tarnobrzeg traci siedem punktów.
W następnej serii spotkań drużyna ze Stalowej Woli zmierzy się na własnym boisku z kolejnym beniaminkiem grupy czwartej piłkarskiej trzeciej ligi, z Czarnymi Połaniec.
- Nie przywiązuję wagi do żadnej serii (ewentualnych wygranych meczów - przyp. red.). Musimy wygrywać i patrzeć na siebie, koncentrujemy się na kolejnym meczu, bo tak naprawdę niewiele ich zostało. Nie patrzymy w tabelę, jeśli będziemy wygrywać do końca rundy, to będzie ona dla nas dobra - dodał trener.
Czarni w ostatniej serii spotkań przegrali na własnym boisku z Avią Świdnik 0:1. Triumfatorzy czwartej ligi świętokrzyskiej z sezonu 2020/2021 w klasyfikacji ligowej są na miejscu jedenastym i mają 16 punktów na koncie - to o cztery mniej od Stali Stalowa Wola.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?