Wisła Puławy - Siarka Tarnobrzeg 1:0 (0:0)
Bramka: Ednilson Furtado 87.
Wisła: Owczarzak - Cheba, Cyfert, Wiech, Kubań - Skałecki - Kacprzycki, Puton, Bartosiak (23. Ednilson Furtado) - Drozdowicz (83. Czelny) - Paluchowski.
Siarka: Kowal - Kowalik, Bierzało, Józefiak, Sulkowski - Bieniarz (46. Janeczko), Rogala (60. Zmarzlik), Duda, Skrzypek (83. Szołtys) - Bałdyga (86. D'Apollonio), Gajewski.
Sędzia: Jakub Moskal (Kielce).
Zdecydowanym faworytem tego spotkania był oczywiście zespół z Puław, który z dużą przewagą nad resztą stawki prowadzi w tabeli ligowej i pewnie zmierza w kierunku awansu do drugiej ligi. Siarka natomiast znajduje się daleko od miejsca dającego awans i w bezpiecznej odległości od strefy spadkowej. Ma więc pewien komfort, ale była podrażniona dwoma przegranymi ostatnio meczami w derbach ze Stalą Stalowa Wola.
Trener Siarki, Sławomir Majak, na mecz z Wisłą wystawił skład w podobnym ustawieniu, jak w drugiej połowie pucharowego meczu ze Stalą. Znów obok siebie zagrało dwóch napastników, Arkadiusz Gajewski oraz Dawid Bałdyga. Tym razem, odwrotnie od meczu w Stalowej Woli, nie przekładało się to na stwarzanie sytuacji pod bramką przeciwnika.
Od początku spotkania widać było, że tarnobrzeżanom przyświeca jeden główny cel na ten mecz: nie stracić gola. I realizowali go całkiem dobrze, mądrze zagęszczając środek obrony (w momencie gry w defensywie Siarka miała praktycznie pięciu obrońców, gdyż do tej formacji cofał się Sebastian Duda) i dość rzadko dopuszczając rywala bliżej własnej bramki. Na początku mecz niezłą okazję miał Łukasz Kacprzycki, ale nie trafił czysto w piłkę. Poza tą sytuacją puławianie zagrażali głównie uderzając z dystansu.
Tarnobrzeżanie również mieli jednak problemy ze stwarzaniem sobie sytuacji, parokrotnie tylko próbowali zaskoczyć rywali uderzeniami z dalszej odległości, ale i to robili zbyt niedokładnie, by móc zaskoczyć bramkarza puławskiej drużyny. Na przerwę jedni i drudzy schodzili z wynikiem bezbramkowym.
W drugiej części spotkania obraz gry praktycznie się nie zmieniał. Wciąż zdecydowanie przeważali gospodarze, przynajmniej jeśli chodzi o utrzymywanie się przy piłce, ale zdecydowanie mieli problemy z przedarciem się w pole karne gości z północnego Podkarpacia. Ci natomiast wciąż skupiali się przede wszystkim na defensywie, z rzadka próbując wyprowadzić kontratak. Te zresztą szybko przerywali wiślacy.
Jeśli już tarnobrzeżanie zbliżali się bliżej szesnastki, to nie mal za każdym razem decydowali się na uderzenie z dystansu, które było niecelnie. Puławianie z kolei co prawda próbowali kombinacyjnie wedrzeć się w szesnastkę Siarki, ale albo piłka trafiała pod nogi obrońców, albo wychodziła na aut bramkowy. Podobnie jak po uderzeniach sprzed pola karnego w wykonaniu gospodarzy.
Ostatecznie jednak piłkarzom Siarki zabrakło koncentracji, co wykorzystali gospodarze. Po zagraniu z prawej strony w głąb pola karnego piłka trafiła do Ednilsona Furtado, a ten nie dał szans Maciejowi Kowalowi. Tarnobrzeżanie nie dali rady odpowiedzieć na ten cios i przegrali 0:1
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?