Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

30 lat trenera Zbigniewa Nęcka w Tarnobrzegu!

Piotr Szpak
Zbigniew Nęcek jest z Tarnobrzegiem związany już od 30 lat
Zbigniew Nęcek jest z Tarnobrzegiem związany już od 30 lat Grzegorz Lipiec
Pięć lat temu Zbigniew Nęcek mówił na naszych łamach, że zdobywanie tytułów drużynowego mistrza Polski przez jego zawodniczki nadal go rajcuje, ale teraz ma już inne wyzwanie. Marzy o tym, by w Tarnobrzegu była Liga Mistrzyń.

To marzenie się spełniło. Jeszcze pod nazwą SPAR-Zamek Tarnobrzeg tarnobrzeska drużyna nie tylko zagrała w Lidze Mistrzyń, ale przed rokiem awansowała do wielkiego finału Champions League przegrywając w nim z TTC Berlin. Ekipy z Tarnobrzega i Berlina grają także w tegorocznym finale tych elitarnych rozgrywek. Pierwszy mecz rozegrany w minioną niedzielę Siarka-ZOT wygrała 3:2, rewanż odbędzie się w piątkowy wieczór w Berlinie. Na spotkanie to wybiera się 30-osobowa grupa tarnobrzeskich kibiców.

Zbigniew Nęcek to znana i ceniona postać w Tarnobrzegu

Za kilkanaście dni, dokładnie 1 czerwca 1987 roku prace w Tarnobrzegu rozpoczął młodzieniec z Krakowa Zbigniew Nęcek. Męska drużyna Siarki grała wtedy w trzeciej, a żeńska w drugiej lidze.

- Spotkałem się z ówczesnym prezesem Siarki Antonim Jakubowiczem i szybko doszliśmy do porozumienia. Marzyłem o sukcesach, ale nie myślałem, że przyjdą one tak szybko – wspomina Nęcek. W pierwszym roku swojej pracy w Tarnobrzegu awansował do pierwszej ligi, w drugim był już medal, srebrnego koloru.

Później rozpoczęła się złota era. Do dziś drużyna tenisistek klubu z Tarnobrzega wywalczyła 26 tytułów mistrzyń Polski, jeden z barwach Sandomierza. Do tego pięknego miasta podopieczne trenera Nęcka przeniosły się kiedy w Tarnobrzegu zabrakło dla nich miejsca. Szybko jednak wróciły i nadal zadziwiają formą. Przez sześć ostatnich lat nie przegrały meczu w rozgrywkach ekstraklasy.

Zbigniew Nęcek, to absolwent krakowskiej Politechniki oraz Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku, gdzie zdobył uprawnienia trenera drugiej klasy. Był zawodnikiem drugoligowym reprezentując barwy Tramwajarza Kraków. Mało kto wie, że na początku swojej kariery trenerskiej pracował w Wandzie Kraków później w Baildonie Katowice. Zaledwie dwa lata pracował w Wandzie Kraków i tyle samo w Baildonie Katowice. W czwartek pierwszego czerwca minie 30 lat od chwili kiedy rozpoczął pracę na stanowisku trenera. Pracował z drużyną w nieistniejącym już popularnym „blaszaku” obiekcie „robiącym” na stadionie Siarki za halę. Była to prowizorka, jednak w Tarnobrzegu wybudowano piękną halę i drużyna zaczęła pracować w cywilizowanych warunkach.

W 2006 roku został zdetronizowany na mistrzowskim tronie przez drużynę z Nadarzyna. Tarnobrzeg. W decydującym o złoty medale meczu nie mogła zagrać Kinga Stefańska, która doznała kontuzji podczas mistrzostw świat w Bremie. Zastępująca ją przy stole Monika Pietkiewicz zawiodła na całej linii i tytuł powędrował do Nadarzyna. Pietkiewicz w Siarce już nie zagrała, a tarnobrzeska drużyna od tamtej pory nie oddała mistrzowskiej korony.

Nęcek to bardzo przeżył, ale szybko doszedł do siebie. O sukcesach tego szkoleniowca pisać by można bardzo dużo. W przeszłości był trenerem reprezentacji Polski, reprezentował nasz kraj w Igrzyskach Olimpijskich. Zwiedził cały świat, a Chinach, kolebce tenisa stołowego był ponad 20 razy.

Znany jest z niekonwencjonalnych sposobów ustawiania składu. Ma wśród trenerów opinię szachisty, a nawet hazardzisty chociaż w karty czy w ruletkę nie gra. Ryzyko oraz głęboka analiza skłania go do podejmowania niekonwencjonalnych decyzji. Przed najważniejszymi meczami długo rozważa wszystkie za i przeciw, aby w końcu wypracować najlepsze dla drużyny rozwiązanie.

Zbigniew Nęcek nigdy nie miał szczęścia do sponsorów, ale też nigdy nie dawał odczuć zawodniczkom, że jest bardzo źle ze względu na kłopoty finansowe. Dokładnie ćwierć wieku temu z delegacją podkarpackich samorządowców na czele z ówczesną wojewodą Janiną Sagatowską poleciał do Chin i z chińskiego Nanningu przywiózł Li Yue Ling. Od tamtej pory w tarnobrzeskiej drużynie grało wiele zawodniczek, wśród nich była i jest nadal Li Qian, która imponuje urodą oraz umiejętnościami. Zresztą barwy tarnobrzeskiego klubu reprezentowały także inne Azjatki, między innymi Japonka, Koreanka, a także zawodniczki z byłego Związku Socjalistycznych republik Radzieckich, między innych z Kirgistanu, Ukrainy z teraz z Białorusi.

- Mija 30 lat od chwili kiedy związałem się z Tarnobrzegiem. Jak długo jeszcze tu popracuję tego nie wiem. Mam pozycje przejścia do innych klubów i przyznam, że mocno się nad nimi zastawiam. Prawa ekonomii są nie ubłagane, a ja już mam dość ciągłego żebrania o pieniądze. Utrzymanie profesjonalnej drużyny kosztuje. Muszę się przyznać też do jeszcze jednej rzeczy. Nie chciałbym odchodzić z Tarnobrzega, bo mam tu wielu przyjaciół, wielu wspaniałych ludzi. Ale czasami trzeba coś w życiu zmienić. Najbliższe tygodnie pokażą czy nadal będą zdobywał tytuły dla Tarnobrzega czy moez zajedzie czas rozstanie – stwierdził na koniec naszej rozmowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie