Adam Piekutowski
Adam Piekutowski
Ma 37 lat, żonaty, żona Ewa, córka Oliwka (7 lat). Wychowanek Lublinianki Lublin, grał także w Stali Stalowa Wola, AZS Biała Podlaska, Aluminium Konin, Wiśle Kraków, Widzewie Łódź, Jagiellonii Białystok. Karierę bramkarską zakończył w 2009 roku, obecnie szkoli bramkarzy w Motorze Lublin.
37-letni Piekutowski ze swoim Motorem stanął naprzeciwko "Stalówki" w ostatniej kolejce drugiej ligi wschodniej, w Lublinie jego zespół pokonał drużynę ze Stalowej Woli wysoko, aż 4:1.
WALCZYŁ O AWANS
Golkiper w stalowowolskiej drużynie grał w latach 1995-97, w "starej" drugiej lidze. Wychowanek Lublinianki Lublin trafił do Stali z AZS Biała Podlaska. I jak zaznacza, był to jego początek gry na wysokim poziomie, a z naszym zespołem miał okazję walczyć o awans do ekstraklasy.
- Przyszedłem do Stali, gdy ta spadła z ekstraklasy, ale walczyliśmy o powrót do niej - wspomina Piekutowski. - Byliśmy tego blisko, do ostatniej kolejki walczyliśmy z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, awans wywalczyli rywale. Z obecnej drużyny ze Stalowej Woli grałem wspólnie z Jarkiem Wieprzęciem, wchodził wtedy też do gry Wojtek Fabianowski, był Marek Kusiak. Ponadto grałem z takimi zawodnikami jak Mietek Ożóg, Tadek Krawiec, w zespole był też Janusz Dec, z którym teraz pracujemy w Motorze (Dec jest także asystentem trenera Modesta Boguszewskiego - przyp. ARKA). W Stalowej Woli wiele się nauczyłem, potem przeszedłem do Aluminium Konin, a następnie do Wisły Kraków, w której grałem w ekstraklasie.
POZDRAWIA KIBICÓW
Piekutowski po ostatnim spotkaniu Motoru ze Stalą miał powody do zadowolenia, jego drużyna, w której szkoli bramkarzy od poprzedniego sezonu, wygrała efektownie na własnym boisku 4:1. Według wielu obserwatorów wynik był nieco za wysoki, ale szkoleniowiec bramkarzy w lubelskim zespole tak nie uważa.
- Dlaczego za wysoki? Zagraliśmy mądrze, byliśmy zespołem dojrzalszym i wygraliśmy zasłużenie w takich rozmiarach - komentuje. - Stal mimo porażki uważam jednak za mocny zespół, a czy może powalczyć o awans do pierwszej ligi, to zobaczymy. Ta nasza druga liga nie jest za mocna, a zespoły są wyrównane. W Stalowej Woli muszą sobie przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy są gotowi na pierwszą ligę pod względem organizacyjnym i finansowym. My w Motorze nie myślimy o awansie, staramy się budować zespół na przyszłość i przyciągać kibiców na stadion dobrą grą. Swoje występy w "Stalówce" wspominam natomiast bardzo miło i pozdrawiam serdecznie wszystkich kibiców w Stalowej Woli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?