Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adaś - rówieśnik stanu wojennego

Zdzisław Surowaniec
Adam Zdonek – trzydziestolatek, urodzony w pierwszym dniu stanu wojennego.
Adam Zdonek – trzydziestolatek, urodzony w pierwszym dniu stanu wojennego. Zdzisław Surowaniec
Kiedy przed trzydziestu laty zimowym rankiem generał Wojciech Jaruzelski ponurym głosem ogłaszał przez radio i telewizję stan wojenny, w szpitalu w Nisku rozległ się płacz Adasia, który właśnie przyszedł na świat.

91 osób ofiar

Stan wojenny z godziną milicyjną został wprowadzony 13 grudnia 1981 roku na terenie Polski, zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a zniesiony 22 lipca 1983 roku. Internowanych było około 10 tys. osób. Na skutek pobicia czy postrzelenia śmierć poniosło nie mniej niż 91 osób.

- Dopiero wieczorem zorientowałam się, że jest stan wojenny - wspomina jego mama Halina Zdonek

Państwo Zdonkowie mieszkali wtedy w Kłyżowie, mieli już córkę. - Rodzice chcieli, żebym miał na imię Wojtek, ale po ogłoszeniu stanu wojennego to imię źle się kojarzyło - uśmiecha się Adam. Z humorem traktuje także uwagę, że jego urodziny wywołały stan wojenny.

KIEROWNIK BUDOWY

Dziś Adam to przystojny mężczyzna, żonaty, ojciec dwuipółrocznego Szymona, który urodził się w Dzień Matki. Mieszka w Stalowej Woli, pracuje w Stalprzemie, jest kierownikiem budowy hali powstającej dla Uniwheels Trading Poland w specjalnej strefie ekonomicznej przy ulicy Solidarności.

- Jeszcze jako dziecko pamiętam jak się stało w sklepach w długich kolejkach, pamiętam Pewexy, w których kupowało się za dolary - wspomina. Rodzice pracowali w hucie i jak wspomina Adam tak jak wszyscy narzekali na komunizm.

DOSTAJE ŻYCZENIA

Adam przyznaje, że w szkole podstawowej interesował się historią, był nawet finalistą olimpiady z tego przedmiotu. Jeszcze w liceum chodził do klasy o profilu humanistycznym, ale ostatecznie poszedł na studia na Politechnikę Lubelską. Pracuje w spółce budowlanej Stalprzem i jest zadowolony, że ma pracę na miejscu.

Przyznaje, że jego pokolenie ma szczęście, że upadł komunizm, bo byłoby u nas jak na Białorusi. A tak może żyć w wolnym kraju i jego syn będzie korzystał z tego, o czym marzyli jego dziadkowie i nie będzie musiał chodzić do Pewexu, żeby poczuć woń Zachodu. - Choć przyszłość jest niepewna, bo nie wiadomo jakie będą skutki kryzysu, a politycy się kłócą - przyznaje Adam.

Adam urodzin raczej nie obchodzi, tylko jak większość imieniny. - Ale z powodu tej szczególnej daty dostaję każdego roku kilka telefonów z życzeniami - powiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie