Adrian Czerwonka postanowił w ubiegłym tygodniu odejść z pierwszoligowego zespołu koszykarzy Stali Stalowa Wola, do którego przyszedł przed obecnym sezonem. Dlaczego? Skrzydłowy zgodził się zdradzić nam powody swojej decyzji.
- Klub zalega zawodnikom z wypłatami wynagrodzeń za dwa ostatnie miesiące - tłumaczy były już koszykarz "Stalówki". - Nie chcę za dużo mówić, ale organizacyjnie też nie było wszystko idealnie. Czy nie mogłem dojść do kompromisu z działaczami i poczekać na wypłatę zaległości? Ja ostatecznie zdenerwowałem się i postanowiłem odejść, gdy dowiedziałem się, że nasze zaległe pobory mogą zostać dodatkowo obcięte, bo nie mamy wyników. A koszykarze mają swoje rodziny, dzieci, które za coś należy utrzymać. Zawiodłem się.
PLAGA KONTUZJI
Sytuacja w Stali nie jest wesoła, bo ciągle nie doszło do podpisania umowy z prezydentem Stalowej Woli, Andrzejem Szlęzakiem, dotyczącym sponsorowania drużyny koszykarzy. Ma na to pójść 400 tysięcy złotych, ale włodarz miasta chce większość przeznaczyć po warunkiem awansu drużyny do ekstraklasy. Na razie wyniki na to nie wskazują, stalowowolanie przegrali sześć ostatnich spotkań z rzędu w pierwszej lidze.
- To też miało wpływ na moją decyzję o odejściu ze Stali - przyznaje Adrian Czerwonka. - Nasze wyniki nie były satysfakcjonujące, a cele drużyny miały być wysokie. Nie powiem jednak, że stało się tak tylko ze względu na naszą słabszą postawę. Bo jednak plaga kontuzji w drużynie musiała mieć wpływ na grę drużyny, ciekawe, jak inne zespołu by sobie poradziły w takie sytuacji.
SZACUNEK DO TRENERA
27-letni Czerwonka dodaje, że odejść z jakiegokolwiek klubu zdarzyło mu się w ten sposób po raz pierwszy w karierze, wcześniej grał też już w przeszłości przez jeden sezon w Stali, występował również w SMS Warka, Resovii Rzeszów, Turowie Zgorzelec oraz Górniku Wałbrzych i nie miał takich przygód.
- Miałem zapis w kontrakcie, że jeżeli klub nie będzie wywiązywał się z warunków umowy przez 30 dni, mogę odejść. I zgłosiłem w klubie, że decyduję się na taki krok, moją decyzję przyjęto spokojnie - mówi zawodnik. - Ze Stalą rozstaję się w zgodzie, nie palę za sobą mostów, mam duży szacunek do trenera Leszka Kaczmarskiego. Może się też tak zdarzyć, że do Stalowej Woli przyjadę niebawem z nowym zespołem, bo prowadzę właśnie rozmowy z innymi klubami, między innymi z jednym, w którym jest drużyna koszykarzy w pierwszej lidze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?