Kobylański pokazał, że mimo upływu lat nie zapomniał jak się gra i przeprowadza piękne akcje. Po jednej z nich wyszedł na pozycję sam na sam z młodym bramkarzem tarnobrzeskiego klubu Łukaszem Lasotą, a po jego minięciu posłał piłkę do bramki. Kibice nagrodzili to zagranie burzą oklasków.
- Byłem tu przed pięcioma laty jak graliśmy na jubileusz 50-lecia Siarki. Zawsze tu wracam z sentymentem, to tu przecież smakowałem gry w najwyższej klasie rozgrywkowej naszego kraju. Stadion się zmienił, jest teraz piękny, miło było zobaczyć ten obiekt i kolegów z drużyny. Jesteśmy o pięć lat starsi, ale jeszcze mamy sile biegać - śmiał się.
Kobylański swoją karierę piłkarską rozpoczynał w sezonie 1988/1989 występując w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Następnie grał w Siarce Tarnobrzeg, 1. FC Köln, Tennis Borussia Berlin, Hannover 96, Widzewie Łódź, SV Waldhof Mannheim, Energie Cottbus oraz w Wiśle Płock. Przed sezonem 2004/2005 przeniósł się do Wuppertaler SV. Od sezonu 2005/06 występował w niemieckim SV Rot-Weiß Bad Muskau. Z reprezentacją olimpijską Polski zdobył srebrny medal w Barcelonie w 1992.
Jego syn Martin jest reprezentantem Polski (U-15) oraz zawodnikiem Energie Cottbus. Czy zagrają kiedyś razem Tarnobrzegu?
- A kto wie? Ja bym tu z Martinem zagrał z przyjemnością. Może jak będzie mecz na jubileusz 60-lecia Siarki? Jak mnie zaproszą do gry w takim meczu to może namówię i syna - dodał tryskający humorem i kondycją były "Siarkowiec".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?