Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Szlęzak: W zespole koszykarzy Stali widzę niemal same plusy, u piłkarzy - minusy

Arkadiusz Kielar
Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli, chce wspierać z budżetu miasta zespół koszykarzy Stali, a w piłce postuluje zmianę systemu szkolenia.
Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli, chce wspierać z budżetu miasta zespół koszykarzy Stali, a w piłce postuluje zmianę systemu szkolenia. Fot. Zdzisław Surowaniec
Prezydent Stalowej Woli deklaruje dalsze finansowe wsparcie z budżetu miasta występujących w ekstraklasie koszykarzy "Stalówki". Inaczej rzecz ma się z pierwszoligowymi piłkarzami.

Prezydent Szlęzak zabrał głos w sprawie sportu zawodowego w mieście. Z budżetu miasta, po przegłosowaniu specjalnej uchwały przez stalowowolskich radnych w ubiegłym roku, przeznaczonych zostało na obecny sezon ponad milion złotych na zespół koszykarzy Stali, występujących w ekstraklasie. Dzieki temu Stal mogła dostać licencję na występy w Polskiej Lidze Koszykówki, powstała sportowa spółka akcyjna Stal Stalowa Wola SA, której prezesem jest Jacek Faraś. Dzięki miastu klub między innymi dzierżawi także plac targowy, z którego czerpie zyski.

Andrzej Szlęzak deklaruje wsparcie finansowe z budżetu miasta dla występujących w ekstraklasie koszykarzy Stali w kolejnych sezonach. Inaczej widzi natomiast przyszłość pierwszoligowego zespołu piłkarzy i postuluje przede wszystkim reorganizację systemu szkolenia w sekcji piłkarskiej. Według niego nie da się dłużej utrzymywać dwóch zawodowych sekcji w Stali na tak wysokim poziomie. I prezydent stawia na koszykówkę.

- W najbliższych kilku latach, patrząc realnie, nie będzie innych źródeł finansowania zespołów koszykarzy i piłkarzy Stali, niż Wodex (spółka, w której Stal ma większość udziałów - przyp. ARKA) i miasto. Tyle, że Wodex doszedł już do ściany, on musi wpompować kilka milionów złotych w swoją bazę gospodarczą, by być w ogóle konkurencyjny na rynku. Zostaje więc miasto, bo nie spodziewam się, żeby znalazł się dla Stali nagle sponsor, który mógłby wyłożyć pół miliona złotych rocznie - mówi Andrzej Szlęzak.

NIE WIDAĆ EFEKTÓW

Prezydent stawia sprawę jasno. Według niego miasto powinno wspierać nadal zespół koszykarzy Stali, bo sytuacja w stalowowolskim baskecie jest znacznie lepsza niż w piłce.

- Odsuńmy na bok osobiste sympatie i zobaczmy, kto ma większe szanse na grę na najwyższym poziomie - proponuje Andrzej Szlęzak. - Gdzie wszystko ma ręce i nogi od strony organizacyjnej, gdzie jest już powołana sportowa spółka akcyjna. W koszykówce w Stali rządzą młodzi ludzie, którzy mają pomysły i plan działania, w piłce tego w ogóle nie widzę (sportowa spółka akcyjna w oparciu o piłkarski zespół ma powstać w Stali w maju - przyp. ARKA). W stalowowolskiej koszykówce są niemal same plusy, w piłce większość to minusy.Mamy w budżecie ograniczone środki na sport i rozsądek musi nam podpowiedzieć, by inwestować tam, gdzie będzie lepszy efekt. Musimy zmienić spojrzenie na sport w mieście, bo stoimy w obliczu zasadniczej reorganizacji. Miasto utrzymuje dwie najpopularniejsze dyscypliny na wysokim poziomie, ale długo już tak się nie da funkcjonować. Proponuję, by w Stali doszło do reorganizacji szkolenia młodzieży w piłce, bo nie widać w ogóle efektów tego szkolenia, regularnego dopływu młodych zawodników do pierwszego zespołu. Ściąganie z zewnątrz słabych "grajków", bo tak ich trzeba nazywać, to nieporozumienie. Spójrzmy na koszykówkę, szkolenie młodzieży w Stali jest znane i cenione w całej Polsce, są tu prawdziwi fachowcy, trenerzy tacy jak Jerzy Szambelan, Roman Prawica, Marek Jarecki, Bogusław Wołoszyn. Dlaczego nie ma tak w piłce?

AMERYKANIN MA ODEJŚĆ

Prezydent deklaruje, że miasto jest w stanie wykladać 500 tysięcy złotych rocznie na sport zawodowy w mieście.

- Dzielenie tego na pół, dla koszykarzy i piłkarzy Stali, nie ma sensu, bo nie pomożemy wtedy ani jednym ani drugim - wyjaśnia Andrzej Szlęzak. - A miasto musi się skupić jeszcze na utrzymaniu bazy sportowej. Za kilka lat zmodernizowany zostanie stadion piłkarski, musimy też pomyśleć o nowej hali sportowej. Tej obecnej, przestarzałej, nie ma sensu modernizować, trzeba będzie ją wyburzyć. Trzeba w końcu zupełnie inaczej spojrzeć na sport w mieście, bo zostaną nam wkrótce tylko kłótnie, nie zapłacone rachunki, sądowe spory i pretensje wszystkich do wszystkich. Pewien etap się kończy i trzeba sobie powiedzieć brutalną prawdę, że wszystko musi zacząć funkcjonować na nowych zasadach. Bo obecny system jest niewydolny. Miasto może wyłożyć, gdy przetrwamy tegoroczny kryzys, pół miliona złotych rocznie na zespół koszykarzy, a ja mam satysfakcję, gdy mówi się, że Stal w Polskiej Lidze Koszykówki gra niemal całkowicie polskim składem. Tak jak ja postulowałem przed sezonem. Z tego co wiem, ze względów oszczędnościowych, do Turowa Zgorzelec, odejdzie z naszego zespołu już za kilka spotkań Amerykanin Jarryd Loyd i zostanie tylko jeden obcokrajowiec, inny Amerykanin, David Godbold. Mam tylko nadzieję, że pogłoski o tym, że Polska Liga Koszykówki będzie wymagać w przyszłych sezonach w budżetach klubowych już nie dwóch, a dwóch i pół miliona złotych na sezon, okażą się nie prawdziwe, bo to już byłoby jakieś szaleństwo. Uważam, że powinno się właśnie zmniejszyć te wymogi, do miliona złotych, bo już większość klubów ma kłopoty.

Prezydent Stalowej Woli ma jasno sprecyzowane poglądy, jednak w mieście jest bardzo wielu kibiców, dla których najważniejszy jest akurat pierwszoligowy zespół piłkarski Stali. Władze klubu czeka ciężka praca, by wyjśc na przeciw propozycjom prezydenta, spełnić oczekiwania fanów i podołać wyzwaniom finansowym. Niestety, o poważnych sponsorów, którzy chcieliby wspierać "Stalówkę", jest bardzo trudno...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie