- Wpadłam w pułapkę. Chciałam być kobietą i mężczyzną w jednym, pokazać, że radzę sobie w wielu rolach - powiedziała Anna Dereszowska w wywiadzie, dodając, że od pewnego czasu jest zła na siebie o to, że za wszelką cenę dążyła, aby być... samowystarczalną.
- Mężczyźni boją się takich kobiet! I ja ich rozumiem... Bo my ciągle ich kastrujemy, pozbawiamy szansy pokazania męskiej siły, a przecież każdy z nich chce udowodnić, że potrafi zarobić na dom, zaopiekować się rodziną i wbić gwóźdź - wyznała szczerze.
Anna Dereszowska nie kryje, że bardzo długo myślała, że potrafi sama poradzić sobie ze wszystkim. - Faceci "na życie" wybierają jednak inne kobiety, takie, które pozwalają się im wykazać, rozwinąć skrzydła - twierdzi.
Aktorka zdaje sobie sprawę, że wszystkie jej dotychczasowe związki rozpadły się dlatego, że chciała mieć wszystko pod kontrolą i nie do końca rozumiała, czego mężczyźni tak naprawdę oczekują od kobiet. Przyznaje, że zapisała się na terapię, by zmienić swoje podejście do życia i... facetów, a rozmowy z psychologiem bardzo jej pomagają. - Uczę się oddawać mężczyźnie więcej pola. Pracuję nad tym, a terapia mi pomaga, odblokowuje - mówi.
Anna Dereszowska, która w ubiegłym roku rozstała się z Piotrem Grabowskim, czyli Konradem z "Ciszy nad rozlewiskiem", wierzy, że dane jej jeszcze będzie być szczęśliwą. Ostatnio - o czym informują tabloidy - spotyka się z fotografem Danielem Duniakiem, którego poznała podczas sesji zdjęciowej do jednego z magazynów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?