Rezultat ten pozwolił tarnobrzeskiej drużynie na zajęcie czwartego miejsca w tabeli i grę w play off o awans do pierwszej ligi.
"USTAWKI" NIE BYŁO
Zgodnie z regulaminem rozgrywek mecze ostatniej kolejki powinny być w jednakowym terminie, ale mecz w Łańcucie odbył się w niedzielę, a pozostałe w sobotę. Krakowskie siatkarki dość niespodziewanie zwyciężyły w wyjazdowym spotkaniu z Dalinem Myślenice 3:2 (mimo że przegrywały 0:2) i miały szanse na "czwórkę". Ale niedzielna wygrana tarnobrzeżanek zepchnęła je na piąte miejsce w tabeli. Doszukiwanie się podtekstu, dotyczącego rzekomo "ustawionego" meczu w Łańcucie, jest jednak nie na miejscu. Dlaczego? Ponieważ gdyby miało dojść do "ustawki", to Łańcut mógłby zagrać z Anser-Siarką w sobotę, przegrać 0:3 lub 1:3 (pozwoliłoby to łańcuciankom i tak zachować pierwsze miejsce w tabeli), co nawet przy trzypunktowej wygranej krakowianek w Myślenicach dałoby tarnobrzeskiej drużynie czwarte miejsce.
PIĘĆ MIESIĘCY
O tym, że mecz w Łańcucie rozegrany zostanie w niedzielę, 8 lutego, było wiadomo dużo wcześniej, a mianowicie na początku... października, a więc już od pięciu miesięcy. Z datą 6 października w tarnobrzeskim klubie zostało zaksięgowane pismo klubu z Łańcuta z terminarzem spotkań tego zespołu w roli gospodyń. Wysłane zostało z Łańcuta 3 października i od tej pory było wiadomo, że mecz ostatniej kolejki pomiędzy MKS Łańcut i Anser-Siarką odbędzie się 8 lutego. Wiedziały o tym wszystkie kluby grające w grupie czwartej.
- Faktycznie, potwierdzam, że pismo klubu z Łańcuta informujące o niedzielnym terminie meczu ostatniej kolejki wpłynęło do nas już w październiku. Nie zmienia to sytuacji, że zgodnie z regulaminem rozgrywek trzy ostatnie kolejki rundy zasadniczej muszą być rozegrane w tym samym dniu. Odstępstwa od tego czynimy tylko w przypadku, jeśli drużyny chcą ze sobą zagrać we wcześniejszym terminie - wyjaśnia Angelika Miś z Wydziału Rozgrywek Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
SZUKANIE WINNEGO
Jak ta sprawa zakończy się, trudno powiedzieć. Wydział Rozgrywek przekazał sprawę do rozpoznania do Wydziału Dyscypliny, a ten może nałożyć kary na obydwa kluby lub odstąpić od nich. Prawda jest taka, że jeśli już w październiku Polski Związek Piłki Siatkowej otrzymał informację od klubu z Łańcuta o niedzielnym terminie meczu ostatniej kolejki, powinien wtedy zagregować i nie zezwolić na to, a wtedy sprawy pewnie by nie było. Tak się jednak nie stało, stąd powstał teraz galimatias, na którym bez względu na werdykt WD PZPS i tak ucierpi tarnobrzeski zespół, którego reputacja została naruszona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?