Tomasz Lenard, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Tarnobrzegu:
- Cała procedura przetargowa odbywa się zgodnie z prawem. Nie ma więcej powodów do żadnych obaw oraz niepokoju. Ogłoszenie o przetargu pojawiło się w regionalnej prasie, na tablicy ogłoszeń oraz stronie internetowej spółdzielni. Cenę ziemi ustalał biegły sądowy, a nie spółdzielnia.
Do tarnobrzeskiej redakcji Echa Dnia w środę zadzwoniła czytelniczka, która jest zbulwersowana tym, co dzieje się wokół Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Nie chodzi mi o kwestie związane z walką o fotel prezesa między Norbertem Mastalerzem a Tomaszem Lenardem. Bardziej zastanawia mnie sprawa bardzo dziwnego podejścia do jednego z przetargu - opowiada mieszkanka ulicy Dąbrowskiej, która prosi o anonimowość.
CZY ZGODNIE Z PRAWEM?
Czytelniczkę Echa zastanawia się, jak to jest możliwe, że cena wywoławcza działki położonej w centrum Tarnobrzega tuż obok placu targowego jest tak niska. - Nie chce mi się wierzyć, że dwanaście arów w takim punkcie miasta jest tak tanie i kosztuje ponad 130 tysięcy złotych. Poza tym odnoszę wrażenie, że informacja o przetargu była bardzo ograniczona, tak żeby jak najmniej chętnych wzięło w nim udział - dodaje.
Szef Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej jest pewny, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem.
- Cała procedura przetargowa odbywa się w prawidłowy sposób. To nie spółdzielnia wyceniała działkę, ale biegły sądowy - ucina zarzuty o zbyt niską cenę Tomasz Lenard. - Na stronie internetowej spółdzielni oraz tablicy ogłoszeń jest informacja o procedurze przetargowej. Poza tym na łamach lokalnego tygodnika ukazało się ogłoszenie o warunkach wzięcia udziału w trybie przetargowym. Najważniejsza jest przejrzystość. Nie ma, co ukrywać, sprzedamy teren temu, kto da najwięcej.
Echo Dnia dowiedziało się również, że wycena działki została sporządzona za rządów poprzednika Tomasza Lenarda, czyli Norberta Mastalerza.
ROZSĄDNA CENA
Dariusz Kołek, prywatny przedsiębiorca, który doskonale orientuje się w sprawach związanych ze zbywaniem nieruchomości twierdzi, że cena wywoławcza w wysokości dziesięciu tysięcy złotych za ar jest rozsądna.
- Spółdzielnia mogłaby zarobić nieco więcej pieniędzy organizując przetarg otwarty w formie licytacji. Wtedy też jest również pewność, że sprzedaż ziemi nie jest ustawiana pod konkretnego oferenta - dodaje Dariusz Kołek.
Koperty z ofertami zakupu działki przy ulicy Kwiatkowskiego zostaną otwarte w czwartek (25 marca) o godzinie 11, w siedzibie Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?