Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Areszt dla mieszkanki Nowej Dęby podejrzanej o usiłowanie zabójstwa swojego synka

Marcin RADZIMOWSKI [email protected]
Na trzy miesiące Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu aresztował w środę 41-letnią mieszkankę Nowej Dęby, podejrzaną o usiłowanie zabójstwa swojego czteroletniego synka. Co ciekawe w związku z tą sprawą zarzuty zacierania śladów usłyszał także szwagier kobiety!

Prokuratura z pewnością zna więcej szczegółów dotyczących dramatycznych wydarzeń z poniedziałku, jednak zasłaniając się dobrem śledztwa, nie udziela zbyt wielu informacji.

W środę rano do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu prokuratura skierowała wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanej 41-latki. Posiedzenie aresztowe odbyło się późno po południu podczas sesji wyjazdowej - sędzia, prokurator i adwokat pojechali do szpitala w Nowej Dębie, gdzie na oddziale psychiatrycznym od poniedziałkowego poranka przebywa podejrzana.

LECZYŁA SIĘ OD KILKU LAT?

- Sąd przychylił się do argumentacji prokuratury i zdecydował o zastosowaniu aresztu, jako jedynego właściwego środka zapobiegawczego. Przemawiał za tym zarówno ciężar gatunkowy przestępstwa zarzucanego kobiecie oraz grożąca za nie kara, jak również ryzyko wpływania na zeznania świadków - mówi prokurator Adam Cierpiatka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Skoro podejrzanej nie dowieziono do sądu na posiedzenie w sprawie aresztu, wnioskować można, iż stan psychiczny 41-latki pozwala na umieszczenie jej jedynie areszcie dysponującym warunkami szpitalnymi. Prokuratura nie komentuje naszych nieoficjalnych ustaleń, odnośnie stanu psychicznego podejrzanej - dowiedzieliśmy się, że od kilku lat korzystała z pomocy psychiatrów. Lecząc się na depresję. Nie oznacza to jednak, że w chwili popełnienia zarzucanego jej przestępstwa była niepoczytalna.

Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, o czym prokuratura nie informowała, oprócz kobiety zatrzymano w poniedziałek także jej szwagra, brata jej męża. Mężczyzna nie ma jednak bezpośredniego związku z próbą zabójstwa czterolatka. Śledczy zarzucili mu zacieranie śladów przestępstwa - mężczyzna ukrył kabel (lub sznur), który kobieta owinęła wokół szyi Bartusia i zacisnęła, by go udusić. Narzędzie odnaleziono, jednak prokuratura nie zdradza, czym konkretnie kobieta zamierzała pozbawić życia swojego synka.

UKRYŁ NARZĘDZIE

- Mogę potwierdzić, że szwagier podejrzanej o usiłowanie zabójstwa i narażenie dziecka na ciężki uszczerbek na zdrowiu, także usłyszał zarzut. Chodzi o utrudnianie postępowania karnego poprzez ukrycie narzędzia wykorzystanego do popełnienia przestępstwa - mówi prokurator Adam Cierpiatka.

Za to przestępstwo grozi kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. Jaki był motyw działania szwagra kobiety? Być może widząc leżącego bezwładnie chłopca (miał wrócić do domu razem z matka z targu), ratując dziecko odwinął kabel z szyi a potem chcąc chronić szwagierkę, ukrył narzędzie.

Prokuratura wciąż nie wypowiada się na temat motywu działania, jaki podała podczas przesłuchania podejrzana. Nie można wykluczyć, że chodziło o względy ekonomiczne - tego dnia 41-latka wraz z mężem i Bartusiem pochodzącym z pierwszego małżeństwa (mąż zginął w wypadku samochodowym), mieli przeprowadzić się z wynajmowanego domu do domu teściowej 41-latki. Czy jednak ewentualny brak pieniędzy mógł być powodem chęci pozbawienia życia własnego synka?

Czteroletni Bartuś, którego matka próbowała udusić, w środę do wieczora nie odzyskał przytomności. Stan jego zdrowia jest wciąż krytyczny a rokowania lekarzy niestety nie są optymistyczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie