Artur Partyka był gościem specjalnym Gorzyckiej Piątki

Zanim ruszył bieg główny na pięć kilometrów, pokaz swoich umiejętności zaprezentowały dzieci i młodzież. Blisko czterysta młodych sportowców pobiegło na krótszych dystansach. Nikt jednak nie kalkulował. Rzecz jasna każda grupa wiekowa dodatkowo była podzielona na chłopców i dziewczęta, aby szanse dla wszystkich były jak najbardziej wyrównane. Dużo pracy miał… pilot, który jadąc na rowerze, niczym kolarz uciekający przed doganiającym go peletonem. Potem zaczęło się już prawdziwe bieganie na 5 kilometrów. Ponad 300 osób z całego regionu, w tym także i goście z Ukrainy zmagali się nie tylko z dystansem 5000 metrów, ale przede wszystkim żarem lejącym się z nieba. To właśnie słońce i dosyć mocne podmuchy wiatru w twarz były wrogami biegaczy. Były też zmagania fanów nordic-walking.

Rywalizację pań wygrała Olesia Dudovodiuk z Iwano-Frankiwska (17:36, 48). Druga była jej krajanka Oksana Ugrynczuk (17:53,26), a trzecia: Oksana Okseniuk (18:17,93). Wśród panów wygrał Andrzej Starżyński (Chemik Eletrownia Puławy - 14:49, 89), drugi był Dmutro Dudovodiuk (Iwano-Frankiwsk - 15:07,18), a trzeci Michał Wojciechowski z Witaru Tarnobrzegu - 15:27,43. - Chciałem podziękować. Przede wszystkim ludziom, którzy na zasadzie wolontariatu wykonali w niedzielę i wiele dni wcześniej kawał dobrej roboty. Przecież my nie mieliśmy środków finansowych, aby płacić tym ludziom za ich zaangażowanie - podsumował całe zmagania Robert Pasieczny ze Sprintu Gorzyce, jeden ze współorganizatorów całej inicjatywy. Komentował niezawodny Adam Maślanka. Gościem specjalnym imprezy był urodzony w Stalowej Woli, a pochodzący z Sandomierza, skoczek wzwyż Artur Partyka. Trzykrotny olimpijczyk (Seul 1988, Barcelona 1992, Atlanta 1996), zdobył dwa medale olimpijskie (brąz w 1992, srebro w 1996), a także trzy medale mistrzostw świata na otwartym stadionie. - Każdemu należą się brawa, bo warunki do biegania były trudne - powiedział.