Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek lub w piątek rano. Policja nie otrzymała zgłoszenia o zdarzeniu. Kierowca, który nie wyrobił na zakręcie i staranował słup, odjechał, albo - jak to można bardziej dosadnie powiedzieć - uciekł, nikogo nie ostrzegając, że z ziemi wystają przewody, które mogą kogoś porazić prądem. O tym, że musiało to być samochód ciężarowy, świadczą koleiny po kołach.
Wczoraj w południe energetycy odłączyli prąd od słupa. Jak nam powiedział jeden z nich, nowy słup stanie dopiero wtedy, kiedy zrobi się ciepło i ziemia odtaje. Trzeba bowiem wylać nowy fundament, bo na skutek uderzenia został naruszony.
- To już chyba piąty raz słup został zniszczony - przypomina jeden z pracowników. W tym miejscu jest zjazd z rozwadowskiej górki, na którego końcu jest ostry zakręt pod kątek dziewięćdziesięciu stopni. I rozpędzone auta, jadące tym odcinkiem obwodnicy, nie wyrabiają na zakrętach. Nie pomagają nawet znaki drogowe ostrzegające przed ostrym zakrętem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?