Trener pierwszoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola Władysław Łach zastanawia się nad zmianami w składzie swojego zespołu, który w sobotę o godzinie 16 gra na własnym boisku z GKP Gorzów Wielkopolski. Zmiany szykują się też w czwartoligowej Siarce Tarnobrzeg.
Szkoleniowiec "Stalówki" po ostatnim meczu z Dolcanem w Ząbkach, przegranym przez nasz zespół 0:2, zapowiadał, że na kolejne spotkanie w podstawowym składzie może pojawić się od pierwszych minut w ataku Abel Salami.
RECYDYWA UWAKWE
Nigeryjczyk z powodu kłopotów zdrowotnych nie przepracował dobrze przerwy zimowej i był w wiosennych meczach do tej pory tylko rezerwowym. Teraz jednak powinien pojawić się w wyjściowym składzie, bo inni napastnicy Grzegorz Kmiecik i Paweł Wasilewski, jak dotąd nie zachwycają. W odwodzie pozostaje jeszcze Ukrainiec Andrij Muzyczuk, który nieźle prezentował się w zimowych sparingach. Natomiast dłuższa przerwa niż w dwóch meczach grozi pomocnikowi Stali Longinusowi Uwakwe, który dostał czerwoną kartkę w spotkaniu z Flotą Świnoujście za niesportowe zachowanie.
- Uwakwe dostał ją po raz kolejny za złe zachowanie, to recydywa - mówił Władysław Łach. - Ma być wezwany do Warszawy do Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Uwakwe w ubiegłym roku w meczu ze Śląskiem we Wrocławiu zdjął spodenki, prowokowany wcześniej rasistowskimi okrzykami miejscowych kibiców. Teraz także puściły mu nerwy, po rasistowskich uwagach jednego z zawodników Floty.
DOSTALI WOLNE
W środę piłkarze tarnobrzeskiej Siarki nie trenowali, dostali wolne, trochę odpoczynku przed niedzielnym wyjazdowym meczem z Kolbuszowianką Kolbuszowa im się przyda. W środę "Siarkowcy" mieli rozegrać zaległe spotkanie czwartej ligi z Błękitnymi w Ropczycach, ale ze względu na obowiązującą w naszym kraju żałobę narodową do meczu nie doszło.
- Mieliśmy grać mecz w środę, dlatego w poniedziałek drużyna normalnie trenowała. Postanowiłem więc niejako "oddać" piłkarzom wolne, które powinni mieć w lany poniedziałek, tym bardziej, że w Kolbuszowej zagramy dopiero w niedzielę. Taki dzień luzu czasami bardzo się przydaje - mówi szkoleniowiec tarnobrzeskiej drużyny Jarosław Zając.
Zmartwieniem trenera "Siarkowców" jest kontuzja Łukasza Szymańskiego, której nabawił się podczas meczu Pucharu Polski z Tłokami w Gorzycach. Przez najbliższe dwa tygodnie Szymański nie będzie mógł trenować, nie wiadomo też, kiedy powróci do gry. To spore osłabienie tarnobrzeskiego zespołu, a trener Zając już zastanawia się nad zmianami w wyjściowym składzie swojej drużyny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?