Obiekt ma mieć atrakcyjny wygląd, z półkolistym, drewnianym dachem. Będzie miał 705 metrów kwadratowych powierzchni (szeroki na 15 metrów i długi na 47 metrów), jego wnętrze pomieścić 21 stoisk. Jego budowa ma byc początkiem - jak powiedział prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny - przebudowy placu targowego.
Budowa nowej hali targowej w Stalowej Woli ma być możliwa dzięki unijnemu wsparciu w wysokości jednego miliona złotych przekazanemu przez Urząd Marszałkowski, w ramach programu „Mój Rynek”. Wsparciem objęto również Lubaczów, Rudnik nad Sanem i Sędziszów Małopolski.
Zgodnie z zapowiedziami prezydenta w hali będzie odbywał się handel ekologicznymi warzywami i owocami. Prace nad przygotowaniem do tej inwestycji rozpoczęto już na początku kadencji, w 2014 roku. - Narazie przystępujemy do realizacji pierwszego etapu czyli budowy hali warzywno - owocowej, o wyjątkowej architekturze, drewnianymi półkolami i szklanymi fasadami - mówi prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny. Wnętrze lokalu pomieści 21 stanowisk: 14 w formie zamkniętych boksów, 8 bocznych wbudowanych w ściany oraz 9 przez środek hali. - Projekt został uzgodniony z kupcami ze Stowarzyszenia „Zieleniak” prowadzącymi tu handel. Wszystkim zależało, a najbardziej nam na tym, aby mógł być prowadzony handel w każdych warunkach atmosferycznych, co było najbardziej uciążliwe w okresie jesienno - zimowym - wyjaśnia Lucjusz Nadbereżny. Budowa hali będzie kosztować 2 miliony złotych, z czego milion to otrzymane dofinansowanie. Oddana do użytku powinna zostać w połowie przyszłego roku.
Miasto, bez dofinansowania zobowiązało się za milion złotych uporządkować otoczenie wokół nowej hali warzywno - owocowej oraz za trzy miliony złotych wybudować nową drogę między supermarketami Tesco i Społem, gdzie powstanie kilkadziesiąt miejsc parkingowych. W kwocie tej zawarte są również odszkodowania.
Radny miejski Jan Sibiga, współinicjator przebudowy przypomniał, że plany przebudowy hali targowej sięgają 2008 roku. - Zostaliśmy nagrodzeni za wytwałość - stwierdził. Dodał, że w końcu można będzie mówić o normalnych standardach w postaci kanalizacji, oświetlenia i miejsc parkingowych. Opracowania projektu podjął się architekt Marek Gierulski. Budynek ma nawiązywać do tradycji COP-owskich. - W przyszłości będzie istniała możliwość jego rozbudowy - nadmienił Sławomir Kobylarz, prezes Stowarzyszenia Kupców Zieleniak.
Właścicielem hali ma być miasto, a zarządcą jedna z miejskich spółek. Najprawdopodobniej Zakład Administracji Budynków. Na czas budowy handel będzie się odbywał na obrzeżach zajętego placu. Władze miasta zapewniły, że handel „pod chmurką” i tak pozostanie, ale równie ważną kwestią pozostają przepisy Sanepidu, które targowiska muszą spełniać. Największy problem to „handel z ziemi”.
Władze miasta nie przewidują wprowadzenia płatnych stref parkowania na ulicy Okulickiego w okolicach hali targowej do czasu, aż system komunikacyjny nie będzie przebudowany. Nie chciano również zdradzać planów co do stojącego na środku placu targowego budynku zwanego „paskudą”. Od kilku lat czynione są zabiegi aby niedokończony budynek, zniknął.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?