Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Birma. Shwedagon niezwykłe sanktuarium z włosami Buddy

Marzena Kądziela
Shwedagon w Birmie
Shwedagon w Birmie Marzena Kądziela
Osiem włosów Buddy było przyczynkiem do budowy najważniejszej świątyni w Birmie. Tak mówi legenda. Mieszkańcy kraju w tę legendę wierzą i tłumnie odwiedzają bajeczne sanktuarium w największym mieście Birmy pięciomilionowym Rangunie.

[galeria_glowna]

Złota Stupa o wysokości niemal stu metrów
Złota Stupa o wysokości niemal stu metrów Marzena Kądziela

Złota Stupa o wysokości niemal stu metrów
(fot. Marzena Kądziela)

Ponad 50 ton złota, tysiące diamentów, rubinów, szmaragdów, topazów, szafirów zdobi stupę w kształcie odwróconego kielicha, którą widać z odległości kilku kilometrów. Stupa wznosi się na wysokości blisko stu metrów i jest główną budowlą sanktuarium Shwedagon. Wokół niej wzniesiono ponad 80 innych obiektów sakralnych - stup, pagód, kapliczek, pawilonów z posągami i niezwykłymi rzeźbami.

Legenda głosi, że Shwedagon zbudowano 2500 lat temu, gdy dwaj bracia, kupcy, podczas podróży do Indii spotkali Siddhartha Gautamę Buddę, który podarował im osiem swych włosów. Interpretacji legendy jest wiele, zakończenie podobne - bracia przywieźli do Birmy relikwie w złotej skrzynce. Gdy ją otworzyli, włosy zaczęły tak silnie promieniować, że głusi usłyszeli, niemi przemówili, ślepi zobaczyli, drzewa zakwitły i zaowocowały... Tak niezwykły dar trzeba było umieścić w specjalnej komnacie, nad którą później pojawiły się kolejne elementy konstrukcji.

Naukowcy mają jednak nieco inne zdanie i twierdzą, że Shwedagon zbudowano pomiędzy VI a X w. n.e., a obecny kształt złota stupa zawdzięcza królowej Shinsanbu, która w XV w. ofiarowała na jej ozdobę tyle złota, ile sama ważyła, czyli 40 kg. Jej zięć dorzucił złoto o wadze czterokrotnie większej od swojej oraz tyle, ile ważyła jego żona.

Świątynia na skutek licznych trzęsień ziemi była wielokrotnie niszczona i to, co teraz widzimy, to efekt renowacji z drugiej połowy XVIII wieku. Obecnie cały kompleks, do którego prowadzą cztery bramy, windy i ruchome schody, znajduje się na niewielkim wzgórzu (58 m n.p.m.) na platformie o powierzchni 5,6 ha. Jednego z wejść strzegą legendarne ośmiometrowe pół lwy, pół gryfy. Przed wejściem do niego musimy zdjąć buty, a także skarpety. Nie wypada też pojawiać się tu w skąpym odzieniu - krótkich spodniach czy kusych bluzeczkach.

Na wewnętrznym dziedzińcu możemy obserwować wiernych, dla których pielgrzymka do Shwedsgon jest największym marzeniem. Modlą się w skupieniu siedząc na posadzce, składają ofiary w postaci kwiatów lotosu i innych kwiatów, owoców, zapalają kadzidełka, polewają wodą liczne figury. Ale wiele osób zwyczajnie ze sobą rozmawia, dzieciaki bawią się swobodnie, niektórzy drzemią w cieniu budowli, piją wodę, jedzą przyniesione produkty, co przypomina piknik. Co krok spotkać można tu także mnichów w swych szafranowych, bordowych lub różowych szatach. Wszyscy są bardzo serdeczni dla turystów, chętnie pokazują swoje obrządki, nie protestują, gdy celujemy w nich obiektywy aparatów.

W kompleksie znajduje się także słynny 23-tonowy dzwon Maha Ganda Bell wykonany w XVIII wieku, który w 1825 roku próbowali ukraść Brytyjczycy. Dzwon podczas transportu wpadł im do rzeki, a wydobyć go zdołali jedynie Birmańczycy za pomocą bambusowych prętów, po czym umieścili go na powrót w sanktuarium.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Birma. Shwedagon niezwykłe sanktuarium z włosami Buddy - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie