Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

BMW dachowało w Furmanach. Ktoś widział moment poprzedzający wypadek? Kierowca sporo zapamiętał (ZDJĘCIA)

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Znamy nowe szczegóły dotyczące wypadku w Furmanach (powiat tarnobrzeski), do którego doszło 1 stycznia. Jak się okazuje okoliczności zdarzenia są bardzo nietypowe, a poszkodowani w wypadku młodzi ludzie poszukują sprawcy zdarzenia, który uciekł z miejsca. Czy policjantom uda się go ustalić i zatrzymać?

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 1 stycznia około godziny 17 na ulicy Kościelnej w Furmanach. Jak przekazywał nam jeden ze świadków, bmw zjechało tam z drogi, uderzyło w brzozę i dachowało. Okazuje się jednak, że okoliczności zdarzenia są bardziej skomplikowane - w zdarzeniu brał udział jeszcze jeden samochód i to jego kierowca spowodował wypadek, a następnie uciekł z miejsca. O szczegółach zdarzenia opowiedział nam kierowca bmw, młody mieszkaniec powiatu tarnobrzeskiego. Tamtego popołudnia oprócz niego samochodem bmw jechali też: młoda kobieta i młody mężczyzna. Co takiego właściwie się wydarzyło w Furmanach?

- Sam się zastanawiam, o co właściwie chodziło kierowcy tego drugiego auta. Być może mnie z kimś pomylił? Nie mam pojęcia, ale wydaje mi się, że on jechał za nami przez kilka kilometrów

- mówi w rozmowie z nami kierowca bmw.

Młodzi ludzie (mężczyzna i kobieta) jechali bmw drogą od Grębowa i Zabrnia do Furmanów, by odebrać swojego kolegę i wrócić. Kierowca bmw teraz mówi, że już wówczas prawie na pewno jechał za nim przez cały czas ten sam samochód. Charakterystyczna była spalona żarówka w przedniej prawej lampie.

- Dojechaliśmy do Furmanów. Z zatoki autobusowej zabraliśmy kolegę i przejechaliśmy jeszcze jakieś trzysta metrów, by tam na parkingu naprzeciwko kościoła spokojnie zawrócić. Na parkingu zrobiłem takie duże koło, a ten samochód jechał wolno za mną. Wyjechałem z parkingu w prawo na drogę i zacząłem jechać w kierunku Poręb Furmańskich i Zabrnia - relacjonuje kierowca bmw.

Jak dodaje młody mężczyzna, w tym momencie przez chwilę nie widział w lusterku tamtego samochodu. Dopiero po przejechaniu kilkuset metrów usłyszał dźwięk silnika benzynowego i zobaczył szybko zbliżająca się z tyłu auto.
- Jechał bardzo szybko. Włączył kierunkowskaz i zjechał na lewy pas. Byłem przekonany, że nas wyprzedzi i pojedzie dalej - mówi kierowca bmw. - Zerknąłem w lewo przez szybę, bo chciałem zobaczyć, kto kieruje tym autem, kto tak się dziwnie zachowuje. On jechał sam. Był raczej niskiej postury, miał kaptur na głowie i chyba czapkę z daszkiem.

Kierujący bmw dodaje, że kierowca tamtego samochodu dojechał do bmw i lekko go "przetarł", a gdy on odbił kierownicą w prawo, tamten samochód już z dużą siłą zepchnął "beemkę" z drogi. W efekcie bmw uderzyło w dwie rosnące przy rowie brzozy.

- Nie zatrzymał się, tylko pojechał dalej - dodaje mężczyzna, który został poszkodowany w wypadku Ucierpiała również młoda kobieta jadąca jako pasażerka.

Nad wyjaśnieniem sprawy pracują policjanci, którzy dokonali oględzin miejsca zdarzenia oraz samochodu.

Kierowca bmw ma nadzieję, że uda się ustalić sprawcę zdarzenia. Jeśli przejeżdżał przez przejazd kolejowy na stacji PKP Grębów w Porębach Furmańskich, z pewnością zarejestrowały go kamery monitoringu. Być może moment poprzedzający wypadek w Furmanach zauważyli jacyś świadkowie? Jak zapamiętał kierowca BMW, drugi samochód mógł być marki FIAT z tablicami rejestracyjnymi RT. Samochód jest koloru srebrnego i po zepchnięciu BMW ma niewątpliwie przerysowany lakier, a być może także wgniecenia karoserii na prawym boku.

Świadkowie wypadku mogą się kontaktować z policjantami lub z naszą redakcją.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie