Policjanci, wraz z powiatowym lekarzem weterynarii, pojechali na wezwanie. W gospodarstwie na ulicy Konwaliowej na osiedlu Piaski ujrzeli błąkającego się po podwórku bobra.
- Był w dobrej kondycji, tak że trudno go było złapać na pętlę. A kiedy już go złapałem, uciekł pod auto i był tak silny, że wyginając się, podnosił auto - powiedział nam dr Janusz Sudoł.
Zwierzę w "policyjnej eskorcie" przewieziono nad rzekę San na osiedle Karnaty. Po drodze zaczął przegryzać pręty w klatce. Kiedy został wypuszczony pogonił do wody i znikł.
- Bóbr jest coraz bardziej pospolity na naszym terenie. Na szczęście u nas szkód wielkich nie robią. Ten, który się zabłąkał być może szukał miejsca na nowe siedlisko - domyśla się dr Sudoł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?