Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bojanów. Zatrzymany pijany kierowca tira

Marcin RADZIMOWSKI [email protected]
Kompletnie pijany 34-latek (ponad 2,5 promila) kierując tirem pokonał 50 kilometrów, a po odpięciu naczepy następne… 160 kilometrów. Przekroczył granice trzech województw, wpadł podczas kontroli drogowej w Bojanowie (powiat stalowowolski). W czwartek jego sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu.

Szczyt głupoty i totalnej nieodpowiedzialności. Jedynie tak można ocenić zachowanie 34-latka, który prawo jazdy stracił 30 czerwca ubiegłego roku. Uprawnienia zatrzymali mu policjanci stalowowolskiej drogówki a sąd w Nisku wydanym zaocznie wyrokiem z października, pozbawił mężczyznę prawa do kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi na dwa lata.

Właśnie dlatego dzisiaj sprawa trafi na wokandę Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, bowiem według prokuratury kara sądu pierwszej instancji jest zbyt niska. I niewspółmierna dla zagrożenia, jakie stwarzał na drodze oskarżony. Oskarżyciel publiczny domaga się zabrania 34-latkowi prawa jazdy na pięć lat…

KOLOSEM W TRASĘ PO PIJAKU

29 czerwca ubiegłego roku 34-letni mieszkaniec Leżajska, kierując ciągnikiem siodłowym z naczepą wrócił do Polski z Francji. W podkrakowskich Balicach wieczorem zatrzymał się na obowiązkowy postój wynikający z przepisów drogowych. Kilka godzin później planował dojechać do oddalonego o 50 km Szarowa, by tam odpiąć i zostawić naczepę z towarem.
Zamiast odpoczywać po i przed trasą, 34-latek postanowił inaczej spędzić czas. Wybrał się na organizowany tego wieczoru festyn, gdzie raczył się alkoholem. Przesłuchiwany później w prokuraturze twierdził, że wypił raptem kilka piw, ale ta relacja nie ma odzwierciedlenia w wyniku badania alkomatem. Wiadomo na pewno tyle, że był mocno pijany, gdy około godziny 3 w nocy - 30 czerwca wsiadł do kabiny volvo. Jako pasażerów zabrał też dwóch równie pijanych mężczyzn poznanych na festynie. 34-latek ledwo widzący na oczy ruszył w trasę składem ważącym prawie 35 ton!

W sposób tylko kierowcy wiadomy, tir dojechał do Szarowa, gdzie kierowca odpiął naczepę z towarem i samym ciągnikiem siodłowym ruszył w drogę do domu. Jak ustalono, obaj "stopowicze" w czasie jazdy raczyli się alkoholem i nie można wykluczyć, że także kierowca w czasie jazdy popijał. Tego jednak nie można było stwierdzić ponad wszelką wątpliwość (świadkowie nie pamiętali, czy on też pił), dlatego sąd nie mógł tej okoliczności wziąć pod uwagę jako obciążająca.

PRÓBOWAŁ UCIEKAĆ

Ciężarowe volvo z trzema kompletnie pijanymi mężczyznami pokonywało kolejne kilometry, przekraczając granice województw małopolskiego i świętokrzyskiego, aż wreszcie w Nagnajowie - podkarpackiego. Ciągnik siodłowy kierowany przez 34-latka przejechał przez Nową Dębę i skierował się w stronę Niska.

Kilkanaście kilometrów dalej, w Bojanowie, policjanci stalowowolskiej drogówki zwrócili uwagę na volvo, bowiem kierowca jechał z włączonymi światłami drogowymi i oślepiał jadących z przeciwka kierowców innych samochodów. Postanowili zatrzymać kierującego ciężarówką do kontroli, ale ten ignorował znaki świetlne i dźwiękowe. Mężczyzna kluczył wąskimi uliczkami Bojanowa tak, by radiowóz nie mógł go wyprzedzić. Kiedy wreszcie policjanci zrównali się z kabiną ciągnika widzieli, jak kierujący nim wykonywał ruchy sugerujące, że próbuje w czasie jazdy zamienić się miejscem z którymś z pasażerów. Radiowóz po wyprzedzeniu volvo zajechał mu drogę zmuszając do zatrzymania.

Kierujący volvo 34-latek miał bełkotliwą mowę i problem z utrzymaniem równowagi. Nie potrafił też wyartykułować prostych zdań. Badanie wykazało, że miał w organizmie 2,42 promila alkoholu, a później na podstawie badań retrospektywnych i wyniku badania krwi ustalono, iż pokonując trasę z Balic do Szarowa był jeszcze bardziej pijany - miał co najmniej 2,56 promila alkoholu w organizmie.

Sąd Rejonowy w Stalowej Woli Wydział Zamiejscowy w Nisku wymierzył oskarżonemu karę grzywny 2,5 tysiąca złotych i zabrał prawo jazdy na dwa lata. Prokuratura wniosła apelację, uznając taki wymiar za niewspółmierny do stopnia zawinienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie