Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Braliśmy udział w Hybrydowym Pucharze Toyoty

Roman FURCIŃSKI [email protected]
Samochód pewnie wykonywał nawet ostre skręty.
Samochód pewnie wykonywał nawet ostre skręty. Zdjęcia Roman Furciński
Dwie jazdy sportowe samochodami z układem hybrydowym miały do pokonania załogi, startujące w zawodach zorganizowanych przez Toyotę Motor Poland i Akademię Jazdy Toyoty
Dzięki systemowi kontroli trakcji można było jechać z mocno wciśniętym pedałem gazu.
Dzięki systemowi kontroli trakcji można było jechać z mocno wciśniętym pedałem gazu. Zdjęcia Roman Furciński

Dzięki systemowi kontroli trakcji można było jechać z mocno wciśniętym pedałem gazu.
(fot. Zdjęcia Roman Furciński)

Można było się przekonać, jak sprawują się samochody na nawierzchniach o różnej przyczepności. Zawody rozegrano na terenie byłego lotniska wojskowego koło Sochaczewa. Głównym celem było poznanie i przekonanie się o właściwościach jezdnych samochodów z układem hybrydowym, najnowszego priusa trzeciej generacji oraz aurisa.

SPORTOWA JAZDA PO MOKREJ NAWIERZCHNI

- O tym, że prius i auris z układami hybrydowymi są oszczędne, to generalnie jest wiadome. Ale o tym, że te samochody mogą być też bardzo dynamiczne i dawać radość ze sportowej jazdy, wie już tylko niewiele osób. Na autodromie w Akademii Jazdy Toyoty uczymy przede wszystkim bezpiecznego prowadzenia auta i pokory dla praw fizyki - powiedział Robert Mularczyk, dyrektor Działu Public Relations Toyota Motor Poland.

- Od lat zajmujemy się krzewieniem bezpiecznej jazdy, zasad bezpieczeństwa i kultury względem innych użytkowników drogi. Musimy pamiętać, że pewnych praw fizyki nie da się zmienić i mając nawet niesamowicie inteligentny, nowoczesny i bajerancki samochód, nastąpi taki moment na jezdni, kiedy nasze działania za kierownicą spowodują, że albo przekroczymy te prawa fizyki, albo je uszanujemy i dostosujemy się do nich.

Najwięcej frajdy było na pierwszej próbie zręcznościowej. Trzeba było przejechać przez dwie bramki, potem były ostry skręt w prawo, przejazd przez kolejną bramkę, następnie w lewo w czwartą bramkę i wjazd na płytę poślizgową. Od razu należało skręcić ostro w prawo, po kilkudziesięciu metrach objechać z lewej strony pachołki i skręcić ostro w lewo do kolejnej bramki. Za nią była już normalna, betonowa nawierzchnia i w odległości 50-70 metrów kolejne pachołki, za nimi ostry nawrót o 180 stopni, następnie ponowny przejazd przez płytę poślizgową z manewrami ostrych skrętów, przejazd przez dwie bramki i zatrzymanie.

SZYBKO I PEWNIE
- Ten tor przeszkód można przejechać przy wciśniętym pedale gazu w ciągu minuty - mówili instruktorzy.
Z jednej strony było niedowierzanie, ale z drugiej olbrzymia chęć sprawdzenia swoich umiejętności i poczucia się przez chwilę jak rajdowy kierowca oraz wyciśnięcia do maksimum możliwości samochodu.

Pierwsza próba była bardzo ostrożna, ale instruktorzy co chwilę poganiali: - Gaz, gaz, szybciej, szybciej! - wołali.
Na zakrętach rozlegał się pisk opon, wydawało się, że auto za chwilę przewróci się na bok, ale prius znakomicie trzymał się drogi. Świetnie działał system kontroli trakcji, co pozwalało faktycznie na trzymanie cały czas wciśniętego pedału gazu, bez obawy, że auto zarzuci lub dachuje.

Po zakończeniu tej konkurencji mogliśmy porównać jazdę samochodem bez systemu kontroli trakcji. Tylko jednej osobie udało się przejechać tor bez obrócenia autem.
Na drugiej próbie, już bez przejazdu przez płytę poślizgową, należało jechać przez bramki i manewrować aurisem slalomem między pachołkami.

PODIUM ODJECHAŁO PRZEZ BŁĘDY

Skład każdej załogi stanowili: przedstawiciel dealera stacji Toyoty i dziennikarz. Radom i Kielce reprezentowali Marek Dębski i niżej podpisany. Do końcowej klasyfikacji liczyła się suma czasów z dwóch prób obu zawodników. Gdyby nie błędy obu zawodników, cieszylibyśmy się z miejsca na podium, drugiej lokaty. A tak musieliśmy się pogodzić z dalszą pozycją, ale nie ostatnią.
Na pocieszenie, niewielkie, bo wynik nie liczył się do końcowej klasyfikacji, pozostała jazda ekonomiczna. W tej niżej podpisany uzyskał średni wynik spalania po torze przeszkód, dający pierwsze miejsce ex aequo z zawodnikiem z Bydgoszczy. Postanowiliśmy, że przed drugą edycją Hybrydowego Pucharu Toyoty wcześniej przeprowadzimy treningi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Braliśmy udział w Hybrydowym Pucharze Toyoty - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie