Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bronisław Ryczko z Kurzyny Średniej skończył 103 lata!

/TDM/
Bronisław Ryczko z Kurzyny Średniej skończył 103 lata. Życzenia i kwiaty jubilat odebrał z rąk burmistrza Stanisława Garbacza i Antoniego Kapuścińskiego - szefa Urzędu Stanu Cywilnego.
Bronisław Ryczko z Kurzyny Średniej skończył 103 lata. Życzenia i kwiaty jubilat odebrał z rąk burmistrza Stanisława Garbacza i Antoniego Kapuścińskiego - szefa Urzędu Stanu Cywilnego. Sławomir Czwal
3 listopada Bronisław Ryczko z Kurzyny Średniej skończył 103 lata. Życzenia i kwiaty jubilat odebrał z rąk burmistrza Ulanowa Stanisława Garbacza i Antoniego Kapuścińskiego, szefa Urzędu Stanu Cywilnego. Pan Bronisław to dziadek znanych tancerzy Piotra i Wiktora Kiszków.

Bronisław Ryczko urodził się 3 listopada 1907 roku. Przez cale życie mieszka w Kurzynie Średniej. W roku 1936 ożenił się z Weroniką z Dąbrowicy. Państwo Ryczko doczekali się czworga dzieci: Genowefy, Feliksa, Marii Apolonii oraz Barbary. Sędziwy jubilat doczekał już ośmiorga wnuków i dziewięciorga prawnuków.

Pana Bronisława życie nie rozpieszczało. Ciężko pracował na roli, zajmował się masarstwem i handlem. Prowadził sklep w czasie II wojny światowej, który służył jako punkt kontaktowy i zaopatrzeniowy dla zbrojnego podziemia. Ze względu na przynależność do Armii Krajowej, został aresztowany. NKWD schwytało go w listopadzie 1945 roku. Kolejne 1,5 roku spędził w gułagu w miejscowości Baranicze. Tam przypadkowe uznanie go za zmarłego prawdopodobnie, choć to brzmi strasznie, uratowało mu życie.

- Byłem tak wycieńczony, że uznano mnie za zmarłego - wspomina Bronisław Ryczko. - Wrzucono mnie do zbiorowego grobu wraz z ciałami zmarłych współwięźniów. Na szczęście ktoś zauważył ruch mojej ręki i wyciągnięto mnie dosłownie z mogiły.

Powrót do kraju po zesłaniu też nie był wymarzony. Zamiast kwiatów, był więziony przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa w Biłgoraju. Obecnie Bronisław Ryczko jest członkiem stalowowolskiego Koła Sybiraków. Jest osobą bardzo samodzielną i pogodną. Ma świetną kondycję fizyczną i psychiczną. Lubi tradycyjną polską kuchnię, potrawy dobrze okraszone tłuszczem, a przepada za pieczonym boczkiem. Jeszcze kilka lat temu hasał po parkiecie z zawodowymi tancerkami i to chyba po dziadku Piotr Kiszka i jego brat Wiktor tak doskonale tańczą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie