MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bronisław Żak, prezes rady nadzorczej Stali Stalowa Wola PSA: Nie będę płacił za nic

Arkadiusz Kielar
Bronisław Żak, prezes rady nadzorczej piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli: - Nie będę płacić piłkarzom za nic.
Bronisław Żak, prezes rady nadzorczej piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli: - Nie będę płacić piłkarzom za nic. Arkadiusz Kielar
- Nie chcę niczego płacić za nic - mówi Bronisław Żak, prezes rady nadzorczej piłkarskiej spółki akcyjnej Stal Stalowa Wola PSA i prezes firmy Wodex, głównego sponsora drugoligowej "Stalówki". W najbliższy piątek czekają go decydujące rozmowy z piłkarzami o "zamrożeniu" części ich płac.

W czwartek zebrała się rada nadzorcza spółki, a na zebraniu pojawił się trener Mirosław Kalita, który przedstawił sprawozdanie z gry zespołu w rundzie jesiennej. Stal wypadła w niej słabo, na półmetku rozgrywek zajmuje dopiero 15. miejsce z 18 punktami na koncie.

TO BARDZO NIEWIELE

Władze piłkarskiej spółki po zakończeniu rundy zdecydowały, że wobec takiej a nie innej postawy zespołu trzeba zmienić zasady wynagradzania zawodników. Chcą zamrozić część wynagrodzeń i wypłacić je dopiero w przypadku utrzymania drużyny w drugiej lidze. Nieoficjalnie mówi się, że zamrożone ma zostać 40-45 procent tej części pensji, którą piłkarze otrzymują z Wodexu. "Stalowcy" otrzymują bowiem część wynagrodzenia z Wodexu, a część ze spółki.

- Chcemy pieniądze wydawać konkretnie - komentuje Bronisław Żak. - Na wynagrodzenia piłkarzy idzie prawie 70 tysięcy złotych miesięcznie i efekt nie powinien być taki jaki jest. Nie chcemy zabrać piłkarzom części wynagrodzenia, tylko zawiesić do końca sezonu. Bo jeżeli mamy wydawać, to tak, żeby był efekt. A myślę, że efekt w postaci utrzymania to bardzo niewiele. Ci piłkarze którzy się nie zgodzą na zamrożenie części pensji pożegnają się z zespołem? A jakie jest wyjście?

KTO ODEJDZIE Z ZESPOŁU?

Nikt z władz spółki nie chce jeszcze wypowiadać się, co dalej z trenerem Mirosławem Kalitą. W czwartek zostało wysłuchane jego sprawozdanie, ale żadne decyzje nie zapadły. Sam szkoleniowiec deklaruje, że nawet w przypadku zamrożenia części jego płacy chce zostać i walczyć wiosną z drużyną o utrzymanie. Zarząd spółki po zakończeniu rundy jesiennej zdecydował, że da mu jeszcze kredyt zaufania, ale ostatecznie wszystko wyjaśni się teraz, po wysłuchaniu trenera jeszcze przez radę nadzorczą. Decyzja czy trener Kalita zostanie czy jednak ktoś go zastąpi powinna zapaść w piątek. Również w piątek wyjaśni się po rozmowach piłkarzy w Wodexie, kto przyjmuje nowe warunki, a kto nie i odejdzie z drużyny.

- Jakby zespół nie był na takim a nie innym miejscu w tabeli, to byśmy teraz nie musieli rozmawiać o zamrożeniu pensji - podsumowuje Bronisław Żak. - My nie możemy rozdawać ciężko wypracowanych pieniędzy za zerowy efekt, bo tak to lepiej już grać młodzieżą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie