Daniel Beszczyński jest obdarzony bardzo dobrymi warunkami fizycznymi, jego przyjście do tarnobrzeskiej Siarki wzmocniło defensywę tarnobrzeskiego zespołu, jednak jesienią nie był pewny miejsca w drużynie.
Piotr Szpak: * Rundę jesienną rozpocząłeś na ławce rezerwowych, ale później już coraz częściej wychodziłeś w podstawowym składzie tarnobrzeskiej drużyny. Forma przyszła tak późno?
Daniel Beszczyński: - Chciałem grać od początku, bardzo nieswojo czułem się na ławce rezerwowych, ale taka była decyzja trenerów i musiałem się z nią pogodzić. Później już dostałem swoją szanse i mam nadzieję, iż pokazałem, że warto na mnie stawiać.
* Widać masz ciągotki do gry w ofensywie, nie myślałeś o tym, by zagrać w roli napastnika?
- Myślałem i może nawet bym chciał, ale to już zależy od trenerów. Z drugiej strony już przyzwyczaiłem się do gry w obronie i nie byłoby mi łatwo się przestawić. Lubię iść do przodu i strzelać na bramkę, olbrzymią radość sprawił mi gol, którego strzeliłem w wygranym przez nas 3:1 meczu z Avią Świdnik.
* Jaki był ten rok dla ciebie?
- Bardzo burzliwy w wydarzenia. W tym roku ożeniłem się z mieszkanką Sokolnik Eweliną i przeprowadziłem się z Gorzyc tej wsi, bardzo mi się tam podoba. Sokolniki przeżyły jednak w tym roku ogromną tragedię, powódź, która dwa razy nawiedziła nasz region była i jest nadal dla wielu ludzi katastrofą, koszmarem, którego nie chciałbym jeszcze kiedyś w życiu przeżyć.
* Kiedy zagrasz z bratem Kamilem w jednej drużynie?
- Chciałbym żebyśmy w przyszłym roku jesienią obaj zagrali w Siarce. Graliśmy razem w Tłokach, w Naprzodzie Jędrzejów i w Stali Kraśnik. Teraz Kamil broni w Wiśle Puławy, ma kontrakt do końca czerwca, ale powoli namawiam go już do tego by przyszedł do Siarki.
* Jak spędzisz zbliżające się święta i sylwestra?
- Jeśli chodzi o święta, to najpierw będziemy u rodziców mojej żony, a później pojedziemy do mojej mamy. Sylwester też będzie rodzinny. Z siostrą Renatą i braćmi Mariuszem oraz Kamilem pójdziemy bawić się na do gorzyckiej restauracji "ViP", tam jest bardzo fajnie. Wiem, że będą się tam bawić też koledzy z Tłoków Gorzyce, będzie, więc to piłkarsko-rodzinne przywitanie Nowego Roku.
* Jakie masz życzenia na 2011?
- Mam nadzieję, że żona postaramy się o dzidziusia, że będziemy zdrowi i nie będzie już takich koszmarów jak ta powódź. Chciałbym z Siarką powalczyć o awans do drugiej ligi, mieć miejsce w zespole i oby ten Nowy Rok był szczęśliwszy od tego, który się już kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?