MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chimeryczna Siarka

Piotr Szpak
Przegrywając z Polonią w Warszawie koszykarze tarnobrzeskiej Siarki (z piłką Michał Marciniak) potwierdzili, że w tym sezonie są bardzo chimeryczni.
Przegrywając z Polonią w Warszawie koszykarze tarnobrzeskiej Siarki (z piłką Michał Marciniak) potwierdzili, że w tym sezonie są bardzo chimeryczni. M. Radzimowski
Tarnobrzescy koszykarze zawodzą w tym sezonie. Trener szuka nowych zawodników.

Przed sezonem wydawało się, że koszykarze tarnobrzeskiej Siarki powalczą w tym sezonie o miejsce w czołowej "ósemce" pierwszej ligi. Tymczasem pozostanie im walka o utrzymanie się w pierwszej lidze.

Nie tak to wszystko miało wyglądać. Przed sezonem nikt głośno o sukcesie nie mówił, ale po cichu apetyty były mocno rozbudzone. Teraz zostały mocno ostudzone.

PIERWSZE OSTRZEŻENIE

Już przedsezonowe mecze turniejowe pokazały, że z grą tarnobrzeskiego zespołu jest coś nie tak. Wtedy jeszcze można było mówić o zgrywaniu się zespołu, o trenowaniu poszczególnych zagrywek, o innym etapie przygotowań niż rywale. Ale tak naprawdę było to pierwsze ostrzeżenie mówiące o tym, że z zespołem Siarki coś jest nie tak.

Trener Zbigniew Pyszniak zbudował drużynę pozbawioną praktycznie ławki rezerwowych. Zastąpienie Rafała Bochenka Maciejem Sudowskim okazało się nieporozumieniem. Więcej można było oczekiwać od Tomasza Włodarczyka, ale zawodnik ten powoli jakby grał lepiej. Przywrócenie po rocznej przerwie do gry Waldemara Polka, to też była nienajlepsza decyzja.

SZEŚCIU DO GRY

W Siarce jest jedynie sześciu zawodników nadających się do gry w pierwszej lidze. Pole manewru przy dokonywaniu zmian jest więc mocno ograniczone. Maciej Bielak i Piotr Kardaś muszą słaniać się na nogach i grać prawie przed 40 minut, Kardaś na dodatek gra z kontuzją.

Wejście rezerwowego zawodnika na boisko oznacza wielkie kłopoty. Kardaś, Bielak, Daniel Wall, Michał Marciniak, Krzysztof Zych i Łukasz Grzegorzewski, to zawodnicy zdani na siebie. Wystarczy, że jeden z nich zagra słabiej, a już szans na wygranie meczu nie ma. Tyle tylko, że ze wspominanej szóstki nie jeden, ale dwóch lub nawet trzech gra w tym sezonie zazwyczaj poniżej swoich możliwości.

BEZ PANIKI

Wartościowych graczy do wzięcia już nie ma, wie o tym doskonale trener Pyszniak, który należy do tych nielicznych trenerów, którzy potrafią przyznać się do błędu i przyjąć krytykę. Kto zna Pyszniaka, ten wie, jak bardzo przeżywa on porażki swojej drużyny, wie ile serca wkłada w jej istnienie.

- Wyniki są poniżej oczekiwań, to fakt, ale panikować nie będziemy. Rozglądamy się za nowymi zawodnikami, ale nie jest to takie proste. Przegrać po walce zawsze można, ale oddać mecz bez walki nie przystoi, a my w takich spotkaniach jak z Resovią Rzeszów, Prokomem Sopot czy w pierwszej połowie ostatniego meczu w Warszawie po prostu skompromitowaliśmy się - przyznał szkoleniowiec Siarki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie