Chór Kameralny, założony i prowadzony przez Jerzego Augustyńskiego, występował w kościołach i w monumentalnej, nowoczesnej sali koncertowej w Pocatello. Chórzyści i dyrygent zebrali bardzo pochlebne opinie od znawców muzyki chóralnej i słuchaczy. Na finalnej gali koncertowej chór ze Stalowej Woli wystąpił jako pierwszy.
Na zakończenie gali na scenę weszły wszystkie siedem chórów biorących udział w festiwalu. A zjechały tu najlepsze chóry z całego świata. Dołączyło do nich kilka amerykańskich chórów, w tym rewelacyjny kwartet męski z Pocatello. Dwa utwory kończące festiwal zaśpiewało blisko pół tysiąca chórzystów, przy gorącym aplauzie publiczności.
W niedzielę Chór Kameralny wystąpił podczas mszy świętej w kościele episkopalnym. Po południu odbyła się ceremonia zakończenia festiwalu i piknik w Ross Park, gdzie jest replika amerykańskiego fortu z XVIII wieku. W poniedziałek rano czasu amerykańskiego (osiem godzin do tyłu od czasu europejskiego) Chór Kameralny wyrusza w powrotną drogę do Polski.
- Udział w tym festiwalu był dla nas wyjątkowym wyróżnieniem. To prestiżowa impreza na światowym poziomie i zapraszane są tam zespoły reprezentujące niezwykle wysoki poziom. Jestem pod wrażeniem chórów z całego świata, które zaprezentowały bogaty repertuar muzyczny i techniki wokalne. Na pewno nasz pobyt na tej imprezie ubogacił nas. Myślę również, że przybliżył wielu osobom polską kulturę, której chcemy być jak najlepszym ambasadorem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
