Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciąg dalszy procesu domniemanej grupy przestępczej. Świadek nie chciał spojrzeć na oskarżonych

Marcin RADZIMOWSKI
Skuci kajdankami i w asyście policjantów stanęli przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu dwaj z kilku przesłuchanych we wtorek świadków, w procesie domniemanych członków zbrojnej zorganizowanej grupy przestępczej.

Wcześniej nie stawiali się na wezwania sądu, dlatego zapadła decyzja o ich przymusowym doprowadzeniu.

Bardzo istotnym składającym wczoraj zeznania świadkiem prokuratury, był mieszkaniec Stalowej Woli - naoczny świadek rozboju. Do zdarzenia doszło 29 kwietnia 2004 roku na ulicy Okulickiego w Stalowej Woli, gdzie do mężczyzny wychodzącego z kantoru wymiany walut podbiegło dwóch zamaskowanych bandytów i zrabowali mu torbę z pieniędzmi. Łupem sprawców padło wówczas 415 tysięcy złotych w różnych walutach.

Według prokuratury bezpośrednimi sprawcami mieli być oskarżony Adrian P. oraz Tomasz W., którego sprawa została wyłączona do odrębnego rozpoznania (przebywa w zakładzie karnym w Niemczech).

Szczegółowy opis

Świadek, który widział wtedy stojących dwóch mężczyzn, a kilka minut później tych samych mężczyzn rabujących pieniądze, zapamiętał bardzo wiele szczegółów. Opisywał rysy twarzy, ubranie i inne cechy wyglądu. Opis pozwolił policji na sporządzenie portretu pamięciowego jednego z podejrzanych. Mieszkaniec Stalowej Woli na etapie prokuratorskiego śledztwa przypominał świadka idealnego, posiadającego niemal pamięć absolutną.

- Dokładnie zapamiętałem tamtych mężczyzn i rozpoznałem ich podczas okazania w komendzie policji, choć minęło kilka lat. Mam pamięć wzrokową - mówił wczoraj w sądzie świadek.

Odpowiadając na pytania obrońców, stalowowolanin także mówił o istotnych szczegółach. Zapewnił na przykład, że sprawcy rozboju nie mieli założonych rękawiczek, podał zbliżony kolor reklamówki i aktówki, jaką zabrali pokrzywdzonemu. Był w stanie także podać przybliżony wygląd ofiary napadu.

Obawy świadka

Czar pamięci absolutnej prysł w momencie, gdy sędzia przewodniczący poprosił świadka o zwrócenie się do ławy oskarżonych i próbę rozpoznania któregoś z oskarżonych.

- Bardzo źle się czuję, nie chcę tam patrzeć - stwierdził świadek, ale po którejś z kolei prośbie popatrzył na oskarżonych.

Po chwili wskazał na oskarżonego Wojciecha B., jako bardzo podobnego do jednego ze sprawców rozboju w kwietniu 2004 roku. Tyle tylko, że Wojciech B. z całą pewnością rozboju tego bezpośrednio nie dokonał. Świadek nie rozpoznał natomiast Adriana P., który oskarżony jest o udział w tym przestępstwie.

- Proszę zaprotokołować, że oskarżony Adrian P. nosi obecnie okulary z charakterystycznymi oprawkami, które znacznie zmieniają jego wygląd - złożył oświadczenie prokurator, próbując w ten sposób usprawiedliwiać pomyłkę świadka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie