Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężki zawód listonosza

Grzegorz LIPIEC
We wtorek, 18 października, mimo że trwało święto Poczty Polskiej, pracownicy pocztowi mieli normalny dzień pracy. Na zdjęciu przyjmowanie przesyłek na parkingu Poczty Polskiej w Tarnobrzegu.
We wtorek, 18 października, mimo że trwało święto Poczty Polskiej, pracownicy pocztowi mieli normalny dzień pracy. Na zdjęciu przyjmowanie przesyłek na parkingu Poczty Polskiej w Tarnobrzegu. Grzegorz Lipiec
Wciąż do nas przychodzą, tylko już nie z listami, a z paczkami i rachunkami. We wtorek swoje święto mieli pocztowcy.

Praca listonosza nie należy do łatwych. Wielka i ciężka torba na ramieniu i nawet kilkadziesiąt kilometrów do pokonania każdego ranka to zawodowa codzienność doręczycieli.

Jeszcze kilkanaście lat temu doręczyciele przynosili nam przede wszystkimi listy, a mieszkańcom wsi oprócz przesyłek, także informacje, co słychać w najbliższej okolicy. Teraz te czasy bezpowrotnie minęły. Listów piszemy coraz mniej, bo wypierają je techniczne nowości.

TRAKT DO WŁOCH

18 października jest oficjalnym świętem Poczty Polskiej. Wszystko dlatego, że właśnie 18 października 1558 roku król Zygmunt II August powołał do życia Pocztę Królewską, która dostarczała przesyłki pocztowe z Krakowa do Wenecji przez Wiedeń.

Mimo że we wtorek pocztowcy świętowali, to i tak pracowali tak samo ciężko, jak w każdy inny dzień. Wszystko po to, aby w miarę szybko dotarły do nas przesyłki, paczki czy też listy.

JAK ZOSTAĆ LISTONOSZEM?

Ilu jest pocztowców w naszym regionie? Centrum Poczty Oddział Rejonu Tarnobrzeg, obejmujący placówki na północnym Podkarpaciu, to 485 pracowników, w tym 166 listonoszy.
- Żeby zostać listonoszem, trzeba posiadać minimum wykształcenie zawodowe, sprawność fizyczną, mile widziane są też samochód i oczywiście uprawnienia do poruszania się nim - wyjaśnia Bartłomiej Kierzkowski z Biura Prasowego Poczty Polskiej.

BEZ WZGLĘDU NA AURĘ

Doręczanie listów, wiadomości, pieniędzy to zwyczaj tak stary, jak istnienie tego, co można doręczać. Listonosze nie mają łatwego życia.
Każdego ranka w specjalnej przegródce listonosz znajduje listy do segregacji, w dziale ekspedycji czekają na niego przesyłki, na koniec odbiera pieniądze przeznaczone dla emerytów i rencistów i wyrusza w drogę. Z torbą na ramieniu, ważącą maksymalnie 20 kilogramów.

W zależności od terenu, który obejmują usługi listonosza, rozwozi on przesyłki samochodem, motorem, motorowerem, rowerem albo roznosi je pieszo.

- Ta praca sprawia mi mnóstwo przyjemności, ale jest wymagająca pod względem fizycznym - mówi jeden z tarnobrzeskich listonoszy. - W zależności od dnia roznoszę około dwustu przesyłek. Głównie są to rachunki, listów jest już coraz mniej.

Przesyłki trzeba roznieść niezależnie od panujących warunków atmosferycznych, codziennie. Wielu listonoszy po kilku czy kilkunastu latach wykonywania zawodu skarży się na problemy zdrowotne, najczęściej związane z kręgosłupem.
LISTÓW CORAZ MNIEJ

Coraz rzadsze jest wysyłanie tradycyjnej korespondencji, a zaadresowane koperty ze znaczkami wypierane są przez e-maile i notki zamieszczane na blogach i w komunikatorach. Taką tendencję zauważają sami listonosze, jak i zapytani przez nas mieszkańcy północnego Podkarpacia.

- W dobie Internetu spada liczba pisanych listów, ale wykonujemy także wiele innych usług, takich jak choćby doręczanie paczek czy też rachunków - tłumaczy Bartłomiej Kierzkowski.

Przekazujemy informacje szybciej i wygodniej. Jest to możliwe dzięki licznym komunikatorom internetowym, łatwości założenia konta e-mail albo bloga.
Skąd bierze się ich popularność? Na pewno duży wpływ ma tutaj szybkość i nowe możliwości. Zamiast pisać listy, umieszczasz w Internecie lub przesyłasz w e-mailu informację dla znajomych. Dodatkowo możesz przesłać zdjęcia. To wszystko w kilka minut. Co za wygoda! I to bez wychodzenia z domu. Cierpi na tym poprawna polszczyzna, bo często zdarza się, że nie piszemy zgodnie z jej zasadami.

- Nigdy nie dostałam żadnego listu od znajomych. Listonosz przychodzi do mnie tylko z rachunkami albo paczkami - mówi Joanna z Tarnobrzega.

- Dawniej pisałem listy. Teraz z braku czasy i wygody wolę wysłać e-mail albo SMS - mówi Paweł Kulig z Tarnobrzega.
Nie chcemy pisać listów, bo mamy telefon. Dzwonisz i wysyłasz wiadomości SMS kiedy chcesz i skąd chcesz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie