Jedenaście policyjnych fotoradarów ustawionych przy podkarpackich drogach zrobiło w ubiegłym roku 35 tysięcy zdjęć. Każdy uwieczniony na nich pojazd przekroczył dozwoloną prędkość, ale nie każdy kierowca - pirat drogowy, poniesie za to karę.
Nieostre zdjęcie, nie może być dowodem
- Dwadzieścia procent fotografii nie przedstawia dla nas tzw. wartości dowodowej, bo na ich podstawie nie jesteśmy w stanie zidentyfikować właściciela auta - opowiada Anna Klee z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Obcokrajowcy też bezkarni
Z różnych przyczyn: zdjęcia są nieostre, prześwietlone, nie uwieczniły tablicy rejestracyjnej albo przedstawiały kilka aut. Oprócz kiepskich technicznie fotografii, w koszu lądują też zdjęcia zrobione kierowcom - obcokrajowcom. Powód?
- Nie mamy możliwości skutecznego ścigania obcokrajowców sfotografowanych przez fotoradary - dodaje Anna Klee.
Fotoradary na Podkarpaciu, choć psują co piąte zdjęcie, i tak mają lepszą skuteczność niż urządzenia zamontowane w innych częściach kraju. Przykład? W Warszawie, gdzie co trzecie zdjęcie wykonane przez fotoradar jest wadliwe.
Źródło: Zdjęcia z fotoradarów lądują w koszu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?