Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cudowna Zatoka Phangnga

Marzena Kądziela
Kobiety łowiace ryby
Kobiety łowiace ryby M.Kadziela
Sternicy długich łodzi z Krabi czekają na klientów. Za niewielką opłatą zawiozą nas do morskich grot, koło skały Jamesa Bonda i do Phangngna - jednej z najpiękniejszych zatok świata.
Tajlandia Zatoka Phangnga

Zatoka Phangnga

Lądujemy na gigantycznym lotnisku w Bangkoku i przechodzimy bardzo długim korytarzem na lotnisko krajowe, skąd mamy udać się do Krabi - prowincji położonej na południu Tajlandii nad Zatoką Phangnga. Lot krajowy w porównaniu z kilkunastogodzinnym międzynarodowym wydaje się krótką chwilką, po której wreszcie docieramy do hotelu zatopionego w zieleni i kwitnących kwiatach.

Zegarki, torebki i pikantne dania

Wieczorem ulice miasteczka zapełniają się turystami, którzy odwiedzają sklepiki z pamiątkami i podróbkami wielu markowych przedmiotów - zegarków, okularów, torebek, koszulek. W restauracjach i barach trudno znaleźć wolny stolik. Ceny proponowanych dań są bardzo przystępne, nic więc dziwnego, że wielu gości hotelowych zrezygnowało z tamtejszego wyżywienia na rzecz tego z ulicy. Tajskie zupy uważam za najsmaczniejsze na świecie, dlatego zamawiam wielką miskę krewetkowej, średniopikantnej. Szybko żałuję decyzji dotyczącej przypraw. Dla naszych podniebień średniopikantna jest bardzo, bardzo ostra.

Zupa na potencję

Rankiem ruszamy długimi łodziami na podbój jednej z najpiękniejszych na świecie zatok. Mijamy lasy namorzynowe, wyrastające wprost z wody. Już po chwili naszym oczom ukazują się tak charakterystyczne dla tego rejonu pionowe skały porośnięte zielenią. Skały są rajem dla ptaków, które korzystając z odosobnienia zakładają tam swoje gniazda. Ze wszystkich skrzydlatych tylko salangany mogą czuć się zagrożone. Gniazda tych ptaków padają bowiem łupem zbieraczy, ponieważ są znanym w południowej Azji afrodyzjakiem. Gniazda po zmiękczeniu i rozdzieleniu na nitki podobne do makaronu trafiają do najdroższych restauracji w Chinach czy na Tajwanie. Ich zbieraniem zajmują się wyspecjalizowani nomadzi morscy, zwani chao lae. Ludzie ci posiadają umiejętności, jakich nie powstydziliby się najlepsi himalaiści.

Idealne miejsce dla filmowców

Trafiamy na wysepkę Khao Phing Kan, zwaną popularnie Wyspą Jamesa Bonda. Maleńka plaża ukryta wśród pionowych skał i kamienna maczuga wyrastająca wprost z morza to idealne miejsce do kręcenia różnego rodzaju filmów. Nic więc dziwnego, że słynny agent 007, James Bond, podróżujący po całym świecie, trafił i tu w filmie pod tytułem "Człowiek ze złotym pistoletem". Pogromca złodziei i morderców zjawił się tu ponownie w odcinku "Jutro nie umiera nigdy". Zresztą wysepki w zatoce posłużyły za scenerię także wielu innym filmom, na przykład "Niebiańskiej plaży" z Leonardo Di Caprio.

Korki przed grotami

Równie malownicze są tutejsze jaskinie nazywane w języku tajskim hongi, czyli "pomieszczenia". Te malownicze groty powstały pod wodą około 130 milionów lat temu i zostały wyniesione nad powierzchnie tafli w wyniku ruchu ziemskich płyt kontynentalnych. Czasami tworzą się tu korki długich łodzi oczekujących w kolejce na przepływ w tunelu. Piraci grasujący na tych terenach w dawnych czasach nie mieli kłopotu z ukryciem złupionych skarbów. Być może i teraz skrzynie pełne pereł leżą gdzieś ukryte pośród raf koralowych...

Wioska na palach

Na horyzoncie pojawia się wioska. Nie jest to jednak typowe osiedle położone na lądzie. Tu, w Ko Panyi, domy wyrastają podobnie jak otaczające je skały, wprost z wody. Stoją na wysokich palach. Poszczególne domostwa łączy labirynt przejść. Zamieszkują je muzułmanie, którzy żyją przede wszystkim z turystów i połowów ryb. W ich domach można zjeść obiad i zakupić pamiątki wykonane z drewna, masy perłowej, rybich łusek. Nad domami góruje wieża minaretu i zielona kopuła meczetu. Na wodzie kołysze się łódka, na której dwie kobiety osłonięte od słońca słomianymi kapeluszami łowią ryby. Pozdrawiamy je, z uśmiechem machają do nas.

Optymistycznie patrzą w przyszłość

Na plażach wysp Phi Phi zginęło podczas tsunami, które przeszło przez tajlandzkie wybrzeża pod koniec 2004 roku, kilkaset osób. Woda wdarła się gwałtownie na ląd zmiatając drewniane domki, w których turyści spędzali swój świąteczny urlop. O tym jednak patrzący optymistycznie w przyszłość Tajowie chcą zapomnieć. Zresztą większość hoteli jest już odbudowana lub zbudowana na nowo.
Zatrzymujemy się w bajkowym otoczeniu. Sternik wręcza nam rurki i maski. Rzuca do wody rozdrobniony chleb. Natychmiast w pobliże łódki przypływają całe ławice żółtych, czerwonych, zielonych ryb. Pływamy w przezroczystej, niewiarygodnie turkusowej wodzie otoczeni mieszkańcami podwodnego świata. Jest cudownie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Cudowna Zatoka Phangnga - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie