MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Członkowie zorganizowanej grupy przestępczej staną przed sądem w Tarnobrzegu

Marcin RADZIMOWSKI
sxc.hu
Wyłudzili leasingi oraz bankowe kredyty na około 2,5 mln złotych, przedkładając sfałszowane wcześniej dokumenty, wyłudzali nienależne podatki VAT, dopuszczali się innych oszustw.

Prokuratura Apelacyjna w Rzeszowie oskarżyła właśnie 15 osób - głównie mieszkańców północnej części Podkarpacia, siedem z nich działało w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, mającej na celu popełnianie przestępstw gospodarczych.

Spisany na 244 stronach akt oskarżenia, który w ostatnich dniach trafił do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, nie uwzględnia założyciela i szefa grupy przestępczej. Michał O. skutecznie ukrywa się bowiem przed wymiarem sprawiedliwości, dlatego jego sprawa została wyłączona do odrębnego rozpoznania.

PODSTAWA TO DOBRY FAŁSZERZ

Oskarżeni w tej sprawie to w większości mieszkańcy Stalowej Woli i Niska, ale też Kielc, Janowa Lubelskiego, Rudnika nad Sanem i kilku podkarpackich miejscowości. Mają od 32 do 60 lat i w większości prowadzili lub prowadzą własną działalność gospodarczą (to pomagało w oszustwach), ale w tym gronie jest także były już pracownik stalowowolskiego banku a nawet były dyrektor placówki bankowej. Na dwóch ostatnich ciążą zarzuty niedopełnienia obowiązków, nie sprawdzenie wiarygodności kredytobiorcy podczas udzielania pożyczek. Pośród oskarżonych są dwie kobiety.

- Siedmiu osobom, w tym jednej kobiecie, rzeszowska prokuratura zarzuca przynależność zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było popełnianie przestępstw gospodarczych. Zarzuty dotyczą lat 2010 i 2011. Każdy z członków grupy miał wyznaczone przez szefa zadania, każdy pełnił inną rolę - wyjaśnia sędzia Zygmunt Dudziński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.

Jedną z najważniejszych, o ile nie najważniejszą osobą w tym układzie był 41-letni obecnie Tomasz S. ze Stalowej Woli. Ciąży na nim 27 zarzutów. Był odpowiedzialny za fałszowanie dokumentów, które grupa wykorzystywała do wyłudzeń. Stalowowolanin z wykorzystaniem komputera z drukarką, ściąganych z Internetu wzorów dokumentów i robionych osobiście pieczątek, wytwarzał różnorakie dokumenty. W ocenie ekspertów - biegłych sądowych, podrobione przez niego dokumenty były bardzo wysokiej jakości, dlatego nie dziwi fakt, ze w zdecydowanej większości przypadków posłużyły do wyłudzenia pieniędzy. Fałszerz dbał o szczegóły, produkując pieczęcie z danymi prawdziwych osób (np. pracowników banków).

SPRZEDAWAŁ NA "PAPIERZE"

Spreparowane dokumenty trafiały do szefa grupy a ten przekazywał je dwóm mężczyznom, których zadaniem było zawieranie umów leasingu obrotowego na rzekomy zakup zazwyczaj maszyn budowlanych - ładowarek i koparko-ładowarek. Maszyny te sprzedawał im kolejny członek grupy, 33-latek ze Stalowej Woli. Oczywiście sprzedawał wyłącznie na papierze, bo faktycznie maszyn nikt nie kupował. Niekiedy ten sam sprzęt "sprzedawany" był ponownie, wcześniej ładowarka została przemalowana na inny kolor, zmieniono również jej tabliczkę znamionową.

Gdy Europejski Fundusz Leasingowi lub inna firma udzielająca leasingów przelewała pieniądze na konto 33-latka, ten zatrzymywał sobie ustaloną przez szefa część a resztę przekazywał jemu. Podobnie było z kredytami na zakup samochodów i quadów udzielanymi przez banki. Na podstawie podrobionych dokumentów (zaświadczenia o dochodach i inne) przestępcy zawierali umowy kredytowe. Oczywiście nikt później nie spłacał ani rat leasingowych, ani kredytowych.
Prokuratura ustaliła, że maszyny i samochody przekazywane były szefowi grupy, ale nie wiadomo, co się z nimi później działo. Można się domyślać, że zostały sprzedane najprawdopodobniej za granicę.

WYŁUDZALI ZWROT PODATKU

Oprócz przestępstw popełnianych w ramach przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej, niektórzy z jej członków a także inne osoby, popełniali inne przestępstwa. Na przykład jeden z oskarżonych wypożyczył z dwóch firm samochód ciężarowy i naczepę ogólnej wartości 170 tysięcy złotych, ale ich nie oddał. Przywłaszczony w ten sposób samochód iveco odzyskano jakiś czas później w Holandii.
Niektórzy usłyszeli także zarzut wyłudzenia od urzędów skarbowych nienależnego zwrotu podatku VAT, w oparciu o sfałszowane faktury rzekomych usług i zakupów związanych z prowadzoną przez nich działalnością gospodarczą.

Spośród 15 oskarżonych zdecydowana większość przyznała się do stawianych im zarzutów i złożyła wyjaśnienia, które pozwoliły prokuraturze poznać mechanizmy działania grupy przestępczej. Czterej oskarżeni chcą dobrowolnie poddać się karze ustalonej z prokuraturą - dwaj mężczyźni z mniejszymi zarzutami mieliby zostać ukarani grzywną i kosztami postępowania, trzeci - (jeden z wyłudzających leasingi) miałby dostać trzy i pół roku pozbawienia wolności bez zawieszenia oraz obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody wysokości kilkuset tysięcy złotych. Jeśli sąd zaakceptuje wniosek, wyrok bez rozprawy usłyszy także 33-latek ze Stalowej Woli (pomagał w wyłudzeniach i wyłudził zwrot podatku VAT), który oprócz naprawienia szkody wysokości kilkuset tysięcy złotych dostanie karę trzech lat więzienia w zawieszeniu na sześć lat (w przypadku dobrowolnego poddania się karze dwa lata nie są górną granicą możliwego zawieszenia wykonania kary).

Śledztwo w tej sprawie wszczęte zostało w lipcu 2011 roku i początkowo prowadziła je Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, później przekazując je do Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie