Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Człowiek Roku Karol Czernecki chce zbudować Dom Aniołków z ludzkich serc

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Karol Czernecki - prezes Fundacji „Z Serca dla Serca” w Zaleszanach, został po raz drugi Człowiekiem Roku Północnego Podkarpacia, buduje Hospicjum Dom Aniołków dla dzieci
Karol Czernecki - prezes Fundacji „Z Serca dla Serca” w Zaleszanach, został po raz drugi Człowiekiem Roku Północnego Podkarpacia, buduje Hospicjum Dom Aniołków dla dzieci Wioletta Wojtkowiak
Karol Czernecki - prezes Fundacji „Z Serca dla Serca” w Zaleszanach, został Człowiekiem Roku Północnego Podkarpacia w kategorii „Działalność społeczna i charytatywna” w plebiscycie „Echa Dnia”.

- U początku samej idei powołania do życia Fundacji „Z Serca dla Serca” była właśnie pomoc dzieciom dotkniętym biedą, chorobą nowotworową, sieroctwem. Głównym celem stała się budowa Domu Hospicyjnego dla Dzieci w Skowierzynie w gminie Zaleszany - tłumaczy Karol Czernecki.

Działka od Urzędu Gminy

Ostatnie miesiące to dla członków fundacji ciężka praca nad projektem budowlanym, przygotowanie dokumentacji, a w końcu uzyskanie pozwolenia na budowę i działki pod budowę Domu Hospicyjnego, przekazaną przez Urząd Gminy i lokalną społeczność. - Obecnie przygotowujemy się już do ogrodzenie działki, prac ziemnych, rozpoczęcia budowy Domu Hospicyjnego - mówi prezes.

Mimo tego udało im się podjąć kolejne kroki w kierunku budowy hospicjum. - Rozpoczęliśmy kolejny etap zbiórki środków finansowych na fundamenty. Dlatego też zwracamy się z prośbą o wsparcie inicjatywy i pomoc finansową, od sponsorów czy ludzi dobrej woli - zachęca prezes.

Jak najwyższy standard

Tłumaczy: - Naszą intencją jest stworzenie jak najwyższych standardów opieki dla rodzin, które stają w obliczu dramatycznych chwil, zarówno dla rodziców jak i naszych małych pacjentów u schyłku życia. Mówimy tu o ludziach chorych i zmęczonych chorobą, którzy nie mogą czekać, aż inni się opamiętają i dostrzegą, że ciężko chorzy realnie cierpią. Bo taki pogląd jest postawieniem idei opiekuńczej polityki państwa na głowie. Że miarą jakości wspólnoty jest poziom troski o swoich najsłabszych. Nie tylko o zdrowych, ale przede wszystkim o chorych. Również o spracowanych, schorowanych, z punktu widzenia rynku pracy „zużytych” staruszków, jak i z punktu widzenia współczesnego świata „nikomu niepotrzebnych” schorowanych dzieci.

Dom z miłością

Jak deklaruje prezes, Dom Hospicyjny, jakie fundacja chce stworzyć, musi być rodzinnym Domem, w którym goszczą przede wszystkim miłość i wsparcie. - Aby przez ten czas każdy terminalnie chory mógł po prostu być ze swoją kochającą rodziną i abyśmy wspólnymi siłami otoczyli ich opieką medyczną, umyli, ubrali, utulili... Po każdym z nas zostanie trwały ślad. Nasza walka o godne traktowanie i rodziców, i dzieci wciąż trwa - wyznaje.

- Każde życie to nasza wspólna sprawa. Bez pomocy, bez empatii, bez wiary w to, że wszystko ma sens, nawet najcięższe doświadczenie, nie zbudujemy cywilizacji miłości. Warto pamiętać, powołując się na słowa świętego Jana Pawła II, że „nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się − na próbę”. Jesteśmy tylko raz − tu i teraz, by dać świadectwo. By opowiedzieć się za życiem. Każdym życiem, również najmniejszym, doświadczonym ciężką chorobą i cierpieniem. Widzimy we współczesnym świecie jak miłość i bezinteresowne wsparcie przysłoniono, tym co materialne - dostrzega znieczulicę.

Jak Karol zauważa, nieuleczalna choroba, śmierć - to zjawiska, których nadal nie akceptujemy- bo jesteśmy młodzi i zdrowi. Staramy się tak żyć, jakby ich w ogóle nie było. Mówi: - Obecnie przeżywamy czas Wielkiego Postu, który zmusza nas do refleksji nie tylko nad życiem i przemijaniem, ale również nad śmiercią. A śmierć dla nas jest tematem, którego się boimy. Tak naprawdę chyba boimy się jej spojrzeć oko w oko, a nawet twarzą w twarz. Pomimo, że wielokrotnie uczestniczymy w odchodzeniu i umieraniu najbliższych- albo uczestniczymy w ich pogrzebach. My musimy również oswoić się i z tematem śmierci, jak to bywa w hospicjach. Ale trzeba zwrócić też szczególną uwagę, jak powiedziała mi kilka dni temu siostra Michaela, która założyła i prowadzi jedyne na Liwie hospicjum, że śmierć i umieranie to coś wyjątkowego. Tak jak wyjątkowe są hospicja. Wyjątkowe pod tym kątem, że przygotowują ludzi do tego jednego wydarzenia w życiu. Potrafimy przygotować każde wydarzenie: począwszy od narodzin dziecka, ślub, różne uroczystości. Ale czy potrafimy przygotować się na śmierć? I siostra powiedziała mi jasno: „Nie bój się mówić o śmierci. Nie bój się mówić o umieraniu i o hospicjum. Bo to jest ludzkie, ale zarazem wyjątkowe. Bo Oni mają szanse, aby się do tego przejścia do wieczności przygotować. I odchodzić w doborowym towarzystwie. Bo ktoś pali gromnice, ktoś trzyma za rękę, ktoś się modli”. I takie jest to wileńskie hospicjum. Mimo, że prowadzone przez zakonnice, to zaskoczyło mnie tam, jak siostra opowiedziała o różnorodności, że umiera katolik, a protestancka pielęgniarka wkłada umierającemu gromnice do ręki i woła: „Siostro, Siostro chodź szybko, bo Józiu umiera. Włożyłam mu gromnice do ręki, ale po waszemu to nie umiem się modlić”. A tak naprawdę Śmierci już nie ma, jest przejście, droga do nieba - etap kończącego się „tu i teraz” i początek nowego życia, które nie ma końca. W hospicjum tu i teraz, przejście i wieczność zlewają się w jedno słowo: miłość.

Przyjazny Dom

- Dom Hospicyjny to przyjazny Dom, gdzie każdy człowiek dotknięty chorobą winien znaleźć profesjonalną opiekę medyczną, duchową, psychologiczną. Dom Hospicyjny, który chcemy stworzyć to bezpieczne miejsce na ostatni najtrudniejszy etap chorego, jest niezbędne - mówi stanowczo.

Na początku w hospicjum będzie 40 łóżek z pełną i profesjonalną opieką medyczną, to jest lekarską, pielęgniarską, rehabilitacyjną, psychologiczną oraz duchową, z codziennym wsparciem grupy wolontariuszy nie tylko dla pacjenta, ale również dla jego rodziny, ponieważ czasami tej pomocy nie potrzebują pacjenci, lecz ich rodzina, aby przeżyć ten trudny dla nich okres w życiu. - To nic nie kosztuje, ale może uczynić bardzo dużo, bo gdy człowiekowi jest trudno, stara się szukać pomocy wszędzie, gdzie to możliwe. A przecież życie każdego z nas jest bezcennym darem. Nikt z nas życia sobie nie kupił. Otrzymaliśmy je za darmo. A skoro mamy je za darmo, to powinniśmy się nim dzielić - twierdzi Karol.

Miłości nie można kupić

I dalej mówi: - W naszym Domu opieka będzie sprawowana nieodpłatnie. Miłości nie można kupić, ona nic nie kosztuje, są to po prostu nasze ludzkie wartości, uczucia, emocje, marzenia, które pozwalają pacjentom czuć się dobrze i czuć się człowiekiem. Marzenia dorosłego różnią się od marzeń dziecka. Pacjent w wieku dojrzałym chce spokoju, chce porozmawiać, chce opowiadać, a pacjent młody chce po prostu ludzkich rzeczy. Zaczynając od małego zwierzaka w sali chorego, pierwszej wypitej kawy z mlekiem, wyjścia na lody, huśtania się na huśtawce, a czasami i przejechać się limuzyną, bo uświadamia sobie, że własnego ślubu nie będzie... Powiedzielibyśmy pewnie że dla nas to takie zwykłe, naturalne, dla nich „marzenia”, które przywracają im chęci do życia. Dla nas to takie codzienne. Przecież jedząc śniadanie, nigdy nie zastanawiamy się nad tym, że może być to ostatnie śniadanie w naszym życiu. Gdybyśmy wiedzieli, że pijemy ostatnią kawę w naszym życiu…

Zrozumieć bez słów

Zdaniem Karola, Dom Hospicyjny to po prostu dom, w którym każdy może poczuć miłość. - Gdy rozumiesz, nie potrzebujesz słów. Wystarczy uścisnąć dłoń i wszystko jest takie zrozumiałe. Człowiek rozumie, że jesteś obok, nawet w ciszy. Człowiek kiedy choruje, kiedy niedomaga, po prostu to rozumie, bo wie, że w chorobie nie jest sam. Pragniemy, aby nasi pacjenci byli szczęśliwi i aby obok chorych byli ludzie, którzy przyniosą im szczęście. Dom Hospicyjny musi pokazać, że człowiek jest kochany, a kiedy odczuwa miłość, nigdy nie będzie chciał odejść. I to musi stać się misją naszego Domu. Niech nie będzie tylko kojarzony jak każde hospicjum jako „umieralnia”, ale jako przystań w chorobie, w której pacjenci odzyskują siły. To jest nasze marzenie, które pragniemy zrealizować! Pragniemy aby stworzyć wyjątkowy Dom, lecz aby stworzyć coś wyjątkowego, potrzeba dużo ludzkich serc i rąk, ludzkiej życzliwości i środków finansowych - przyznaje.

Dziecko jest cudem

Karol potrafi pięknie mówić: - Starajmy się, aby nasi podopieczni mogli być szczęśliwi, aż do ostatnich chwil życia. Dom Aniołków, jak każdy rodzinny Dom niech będzie miejscem, który przemienia ludzkie życie. Niech przemienia ludzkie życie tylko w dobrą stronę. Trzeba się zachwycić sercem już dzisiaj- nie kiedyś, nie jutro. Znamy to powiedzenie- „jutro- znaczy nigdy”. Musimy stworzyć Dom dla setek serc, dziecięcych serc. I musimy sprawić, aby ten Dom jak najszybciej powstał. Nawet chore dziecko nie jest: pomyłką, problemem, utrapieniem, ciężarem czy karą. Każde Dziecko jest cudem!

W ostatnich dniach fundacja ruszyła z kampanią „Rozpaczliwy apel o miłość”, został przygotowany do tego specjalny adres strony internetowe. I na koniec apel Karola: - Mam nadzieję, że niebawem wspólnie, tak jak w rodzinie, będziemy świętowali uroczyste otwarcie Domu Hospicyjnego dla Dzieci i będzie nam dane spotkać się na jego otwarciu. Każdego kto chciałby wesprzeć nasze działania zapraszamy na naszą stronę internetową www.niewielebrakuje.pl

Można wpłacać

Dobrowolne wpłaty można przekazywać na konto: Bank BGŻ, 09 2030 0045 1110 0000 0322 0440, tytuł: darowizna na budowę domu hospicyjnego.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Najpiękniejsze polskie cheerleaderki. Zdjęcia


Praca marzeń. 10 najlepszych ofert pracy



10 najdłuższych małżeństw w świecie show-biznesu



Wille i pałace najbogatszych Polaków. Zobacz, jak mieszkają



Te kraje omijaj szerokim łukiem! Zobacz ranking



Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce?


ZOBACZ TAKŻE: Flesz. Egzaminy i matury zagrożone. Nauczyciele zdeterminowani

Źródło:vivi24

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie