Czy ceny mieszkań spadną? Eksperci tłumaczą, co musi wydarzyć się na rynku

Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w 2023 roku ceny mieszkań wzrosły średnio o blisko 10 proc. Kolejne raporty potwierdzają, że średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Warszawie przekraczają już nie 15, a 16 tys. zł. Niewiele taniej jest w Krakowie, gdzie średnia cena przekroczyła już 15 tys. zł za metr kwadratowy. W Gdańsku i Wrocławiu to natomiast średnio 13-13,5 tys. zł.

Portal Rynek Pietrowtny.pl podaje, że na drugim biegunie w tym zestawieniu są mieszkania w Sosnowcu, Częstochowie i Białymstoku, gdzie średnie ceny metra kwadratowego wynoszą odpowiednio: blisko 6 tys. zł, ponad 6,3 tys. zł, ponad 8,5 tys. zł. To najtańsze mieszkania w tej chwili w Polsce.

Przeczytaj także: Nowy podatek od węgla i gazu. 1500 zł co roku obciąży każdego. Także nowe domy i mieszkańców bloków

Nieruchomości to pewien system naczyń połączonych. Połowa 2023 roku przyniosła nam znaczące uszczuplenie oferty mieszkań w dużych miastach. Dlaczego? Podaż przestała nadążać za popytem. Z kolei popyt poprawił się na skutek spadającej inflacji i prognoz obniżek stóp procentowych oraz programu Bezpieczny kredyt, który wielu Polakom dał szansę na zakup własnego mieszkania.

Wzrastające zainteresowanie bardzo szybko spowodowało podwyżki cen nieruchomości u deweloperów, zgodnie z zasadą: skoro jest wielu chętnych, to z pewnością znajdą się także zainteresowani mieszkaniem w wyższej cenie.

Oczywiście wzrost cen wynika także z rosnących kosztów samych inwestycji. Wyższe są koszty zatrudnienia, znacząco podniosły się koszty materiałów budowlanych, a ich dostępność przez dłuższy czas była bardzo niestabilna. Nadal niepewny jest poziom inflacji w tym i przyszłym roku, co także wpływa na nastroje deweloperów.

Ostatnim z czynników wpływających na podwyżki cen mieszkań w Polsce jest także liczba rozpoczętych inwestycji. Deweloperzy niechętnie rozpoczynają nowe inwestycje, nawet na działkach, które zakupili znacznie wcześniej. Obecnie nadal czekamy na kształt przepisów dotyczących nowego programu dopłat. Póki co wiemy jednak, że rząd nie bezie spieszył się ze startem Mieszkania na Start.

Nietrudno zgadnąć, że każdy z wymienionych już czynników tu i teraz również jest aktualny. Analitycy Credit Agricole cytowani przez biznes.interia.pl są zdania, że dzisiaj rynek sprzyja zdecydowanie podwyżkom, nie obniżkom cen mieszkań.

Oczekujemy, że ceny mieszkań na rynku pierwotnym dla siedmiu największych miast w Polsce (Gdańsk, Gdynia, Łódź, Kraków, Wrocław, Poznań, Warszawa) zaczną ponownie rosnąć. Wzrost ten przyspieszy w 2024 roku i w pierwszej połowie 2025 roku - mówią eksperci cytowani przez Biznes Interia.

Ich zdaniem na wyhamowanie wzrostu cen trzeba będzie poczekać aż do połowy 2025 roku. Skąd takie prognozy? Deweloperzy tylko nieznacznie przyspieszyli tempo realizowania nowych inwestycji w reakcji na rosnący popyt, jednak na konkretne decyzje większość z nich czeka na ustabilizowanie się sytuacji geopolitycznej na świecie, zatem nie ma sensu liczyć na drastyczne zwiększenie podaży, które spowodowałoby obniżki cen mieszkań.

To może spadek popytu? Mniejsze zainteresowanie kupnem mieszkań także wpłynęłoby na obniżki cen nieruchomości. To mogłoby się wydarzyć, gdyby Polacy zmienili nastawienie do mieszkań na własność lub gdyby rząd wycofał się z programów wsparcia na zakup własnego M. Tymczasem nowa większość w Sejmie myśli już pracuje nad nowym programem wsparcia. Nadzieją na uspokojenie sytuacji na rynku jest brak pośpiechu w procedowaniu tej ustawy.