MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy urzędnicy sfałszowali podpis lokatorki?

Zdzisław Surowaniec
Lokatorka w mniejszym mieszkaniu, jaki dostała po eksmisji z większego lokalu.
Lokatorka w mniejszym mieszkaniu, jaki dostała po eksmisji z większego lokalu. Z. Surowaniec
Ponowny proces urzędników oskarżonych o sfałszowanie podpisów lokatorki.

Czy w Stalowej Woli doszło do sfałszowania podpisów przez urzędników, w wyniku czego kobieta z trzypokojowego mieszkania została przeniesiona do kawalerki? Sąd uznał winę urzędników, ale sprawa wróciła do ponownego rozpoznania.

Naczelnik Wydziału Lokalowego w Urzędzie Miejskim, wspólnie z dwójką innych urzędników, oskarżona została przez prokuraturę i skazana przez sąd pierwszej instancji o fałszowanie podpisu. Po apelacji w Sadzie Okręgowym, sprawa wróciła do ponownego rozpoznania. Sąd powołał nowego grafologa, który oceni czy rzeczywiście doszło do sfałszowania podpisu.

WIĘKSZE NA MNIEJSZE
54-letnia eksmitowana kobieta oskarżyła urzędników o podstępne zmuszenie jej do przeniesienia się do mniejszego mieszkania. Za większe nie płaciła czynszu i dług urósł do 11 tysięcy złotych. Wybawieniem miało być przeniesienie się do mniejszego lokalu.

I tu rozmijają się zeznania lokatorki i urzędników. - Pani Adamska była przeszczęśliwa zamianą mieszkania - stwierdziła naczelnik Wydziału Lokalowego. Lokatorka zaprzecza, że była chętna do przenosin. Zwlekała z podpisaniem dokumentów. Czy w końcu podpisała się własnoręcznie na protokole zdawczo-odbiorczym? Urzędnicy twierdzą, że tak. Ona uważa, że jej podpisy zostały sfałszowane i że doszło do "jednostronnego uzgodnienia". Kiedy lokatorka nie chciał opuścić większego lokalu, został eksmitowana do mniejszego.
PROBLEM ALKOHOLOWY
Obrona próbowała wykorzystać fakt problemów alkoholowych lokatorki. Sąd nie zgodził się jednak na analizę wpływu alkoholu na obraz pisma. A właśnie autentyczność podpisów miała w tej sprawie fundamentalne znaczenie. Cała trójka została uznana za winnych fałszowania podpisów i zmuszenia kobiety do zamieszkania w mniejszym lokalu. Otrzymali wyroki pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Sąd oparł się na wyroku jednego grafologa i nie zgodził się na powołanie innego, o co zabiegali oskarżeni i prokurator. Naczelnik zapewnia, że teraz spokojnie czeka na wynik nowego biegłego grafologa, który jej zdaniem jest specjalistą wysokiej klasy. Najbliższa rozprawa odbędzie się za dwa tygodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie