Został zawieszony, ale jeszcze dziś wieczorem pożegna się z klubem.
Po ostatniej syrenie sobotniego meczu w Kutnie, w szatni Rosasportu było gorąco. Jak twierdzą świadkowie, Daniel Wall rzucił się na trenera Piotra Ignatowicza z pięściami. Zawodnik zarzucał szkoleniowcowi, że wykonywał złe zmiany podczas meczu. Kilku zawodników powstrzymało Walla, dzięki czemu w szatni nie doszło do bójki.
Na tym jednak się nie skończyło. W poniedziałkowy wieczór zarząd klubu podjął decyzję o zawieszeniu Walla w prawach zawodnika. Wczoraj prezes Przemysław Saczywko przekazał nam informację, że praktycznie nie ma szans na to, aby zawodnik pojawił się ponownie w ekipie "Rosy".
- Na razie oficjalnie jest zawieszony, ale wstępnie podjąłem decyzję, że z zawodnikiem będziemy musieli się pożegnać - powiedział prezes Saczywko.
Trener powinien być autorytetem dla zespołu. Ja nie mogę sobie pozwolić na takie traktowanie, aby zawodnik podważał moje decyzje. Dopóki drużyna wygrywała wszystko było dobrze, tworzyliśmy zgrany zespół. W momencie, gdy zaczęliśmy przegrywać zmieniłem system treningowy, zacząłem od wszystkich więcej wymagać i tak zostałem potraktowany. Wiem, że Daniel okazał skruchę i podobno chciał przepraszać, ale ja nie widzę z nim dalszej współpracy - powiedział Ignatowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?