ZOBACZ TAKŻE:
Sensacyjna oferta dla Abramowicza. Właściciel Chelsea odrzucił 50 milionów euro za Mourinho
(dostawca: /Foto Olimpik/x-news)
Pomysłodawcami wtorkowego spotkania byli akcjonariusze Spółki Akcyjnej Siarka Tarnobrzeg, którzy chcą rozmawiać o przyszłości klubu i szukać rozwiązania tej trudnej sytuacji, w jakiej znajduje się obecnie Siarka. - Chcieliśmy się spotkań i ponad podziałami porozmawiać o przyszłości Siarki - rozpoczął Dariusz Dziedzic, który prowadził całe spotkanie.
Zebrani mogli oglądnąć film, który przedstawia czym jest Siarka Tarnobrzeg i jak ważny jest to klub dla Tarnobrzega. Potem przedstawiono w skrócie genezę powstania spółki, przedstawiono wyniki finansowe za poszczególne lata, a także osiągnięcia sportowe. Głos zabrał także trener Siarki Włodzimierz Gąsior, który był obecny na spotkaniu wraz z przedstawicielami pierwszej drużyny. - Jestem dumny z drużyny, którą prowadzę. Piłka nożna to nie tylko aspekt sportowy, ale również i strona mentalna. Chcemy walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli na koniec sezonu, ale do tego jest potrzebny organizacyjny spokój. Tak aby podczas wyjazdu nie rozmawiać tylko o tym, kiedy będą pieniądze na koncie. Nie zgadzam się z tym, żeby wycofać drużynę z rozgrywek drugiej ligi i zaczynać od zera w czwartej lidze. Przeżyłem podobną sytuację w Stali Mielec. W ten sposób zostanie zniszczone to co było budowane przez lata. Poza tym Siarka to oprócz seniorów grupy młodzieżowe i dla tych młodych chłopaków idolami są właśnie zawodnicy z pierwszej drużyny - mówił Włodzimierz Gąsior.
W trakcie swojej mowy właśnie o blisko 500 młodych piłkarzach Siarki z różnych grup wiekowych mówił Dariusz Dziedzic. - Chcemy odciąć grubą kreską to co było złe w kontaktach z miastem. To jest nasz partner bez którego trudno będzie nam funkcjonować - dodał. - Mamy pewne pomysły na przyszłość. Już teraz ogłaszamy, że będzie można zakupić 40 sztuk akcji, 2500 złotych jedna, co da kwotę 100 tysięcy złotych. Rozważamy dalej kredyt i przez cały czas prowadzimy rozmowy ze sponsorami.
Na temat przyszłości mówił między innymi przewodniczący Rady Nadzorczej Spółki Akcyjnej Siarka Józef Bednarczyk. - Patrząc na to co dzieje się w klubie są dwa wyjścia. Albo poddajemy się, ale to nie jest honorowe wyjście i nie biorę go pod uwagę. Albo robimy wszystko aby znaleźć osoby, które będą chciały wspomóc klub. Nie można się poddać i trzeba zrobić wszystko aby ci młodzi ludzie, którzy tak dobrze reprezentują barwy Siarki dostali pieniądze za swoją pracę - komentował.
Do prezydenta miasta apelował radny Stanisław Uziel. - Panie prezydencie trzeba znaleźć pieniądze dla tych chłopaków, bo grają fantastycznie.
Zaległości finansowe względem piłkarzy, trenerów i pracowników są ogromne i wynoszą ponad 320 tysięcy złotych! Dlatego konieczne jest podjęcie odważnych decyzji. Obecny na spotkaniu prezydent miasta wysłuchał tego co mieli do powiedzenia akcjonariusze. - Czuję się trochę postawiony przed ścianą. Przede wszystkim Rada Nadzorcza powinna się zastanowić czy stać Siarkę na drugą ligę. Pokazano jak wyglądał budżet spółki w poprzednich latach. Ile z tych pieniędzy pochodziło od sponsorów, a nie od spółek miejskich? Dotacja na 2016 rok będzie na tym samym poziomie jak w 2015 roku. 150 tysięcy złotych zostanie przekazanych na szkolenie dzieci i młodzieży - dodał Grzegorz Kiełb.
Z każdą kolejną minutą spotkania dyskusja stawała się coraz ostrzejsza, choć zaczęło się od ciekawej i zdaniem wielu osób na sali rozsądnej propozycji Janusza Kłosa. - Przychodziliśmy tutaj podjąć pewne kroki, zatem mam propozycję. Na sali obecni są radni miejscy, można przecież zwołać nadzwyczajną sesję rady miejskiej w sprawie Siarki, a tam debatować nad uchwałami dotyczącymi pomocy finansowej. W związku z tym, że koszt obsługi kredytu miasta jest niższy, tak samo jak obsługa urzędu miejskiego to 200 tysięcy złotych można przy dobrej woli radnych przesunąć na pomoc finansową dla Siarki. Plus uchwała intencyjna z zapisanym wsparciem na następny rok - mówił Janusz Kłos.
Wtedy przerwał mu przewodniczący rady miejskiej Kamil Kalinka. - Pan dyktuje nam co mamy robić. To jest ohydne - grzmiał. Janusz Kłos spokojnie odpowiedział. - Nie dyktuję, ale samorząd jest dla mieszkańców, a nie odwrotnie.
Potem kiedy już przewodniczący miał głos ripostował. - Prezesie nie wycofamy się z finansowania piłki nożnej, tylko we wszystkim potrzebny jest umiar. Budżet miasta nie jest krojony pod budżet klubu, ale wiele problemów miasta. To jest dla nas najważniejsze - mówił.
Z ciekawymi propozycjami wyszedł radny Dariusz Bożek. - Myśląc o tym jak można pomóc Siarce wpadłem na trzy pomysły. Przy finansowaniu może warto wziąć pod rozwagę następujący podział: złotówka klub, złotówka samorząd. Akcjonariusze muszą odpowiedzieć na pytanie czy powołanie Spółki Akcyjnej było potrzebne. Wreszcie widzieliśmy film na początku spotkania. Było tam wiele znanych twarzy i zasłużonych osób dla Siarki, jak Jacek Zieliński, Cezary Kucharski. Warto z nimi porozmawiać o sytuacji w klubie, może w jakiś sposób pomogą - mówił Dariusz Bożek.
Dariusz Dziedzic przyznał, że jest już po rozmowach z Jackiem Zielińskim oraz Cezarym Kucharskim, poza tym przygotowywana jest ciekawa inicjatywa, która z jednej strony wspomoże klubową kasę oraz uhonoruje tych wszystkich zasłużonych dla Siarki. Na koniec każdy zainteresowany mógł wypełnić wniosek o zakup akcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?