Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Długo w upale czekali na swoje kubły na śmieci. - To skandal - mówią mieszkańcy Tarnobrzega

/ram/
Zdenerwowani mieszkańcy Tarnobrzega musieli blisko półtorej godziny czekać na wydanie im kubłów na śmieci.
Zdenerwowani mieszkańcy Tarnobrzega musieli blisko półtorej godziny czekać na wydanie im kubłów na śmieci. Marcin Radzimowski
Przez prawie półtorej godziny kilkanaście osób musiało czekać we wtorek na odbiór kubłów na śmieci, w punkcie SanTa-EKO w Tarnobrzegu.

- To skandal! Śmieci stos przy domu, za kosz dawno zapłaciłem a tu nie ma nawet kto wydać kosza - złościł się jeden z oczekujących tarnobrzeżan.

Choć Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych SanTa-EKO zlokalizowany przy ulicy Rusinowskiego czynny miał być od godziny 10, biuro było zamknięte na klucz. Z każdą minutą zjawiało się coraz więcej osób po odbiór kubłów na śmieci. Wszyscy mieli dokumenty wpłaty pieniędzy.

- Zapłaciłem 85 złotych za kubeł, jeszcze trzy tygodnie temu kosztowały 65 złotych - mówił jeden z mężczyzn.

Ludzie stojąc w upale nerwowo spoglądali na zegarki. Czas mijał, a pracownika upoważnionego do wydania kubłów po okazaniu dokumentu wpłaty, nie było. Niektórzy po godzinnym oczekiwaniu zapakowali stojące pod wiatą kubły do bagażników samochodów i odjechali. - No przecież nie ukradli, bo za nie zapłacili - komentował jeden z oczekujących.

Po godzinie i dwudziestu minutach na plac dojechała wreszcie na rowerze pracownica spółki. Tłumaczyła się zdenerwowanym ludziom, że jest w zastępstwie nieobecnej w pracy koleżanki i została w trybie pilnym ściągnięta z Sandomierza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie