MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do trzech razy sztuka. Piłkarze Stali Stalowa Wola podejmują na własnym stadionie Flotę Świnoujście

Arkadiusz KIELAR [email protected]
- Do trzech razy sztuka - mówi Krystian Lebioda (z lewej), który liczy, że w dzisiejszym meczu z Flotą Świnoujście, przy trzecim z rzędu podejściu na własnym boisku, Stali uda się sięgnąć po zwycięstwo.
- Do trzech razy sztuka - mówi Krystian Lebioda (z lewej), który liczy, że w dzisiejszym meczu z Flotą Świnoujście, przy trzecim z rzędu podejściu na własnym boisku, Stali uda się sięgnąć po zwycięstwo. Fot. Sławomir Czwal
- Flota jest w kryzysie. Ale liczymy, że zła passa odmieni się w Stalowej Woli - mówi Bartłomiej Piszczek, piłkarz, który jeszcze jesienią występował w pierwszoligowej Stali. Teraz jest obrońcą zespołu ze Świnoujścia, ale w dzisiejszym meczu obu zespołów nie zagra.

"Piszczu", który odszedł ze Stali w przerwie zimowej, nie przypomni się stalowowolskim kibicom, bo dopiero wraca do zdrowia po kontuzji. Dzisiejszy mecz ma być przełamaniem dla jednej albo drugiej drużyny. Początek spotkania "Stalówki" z Flotą na stadionie przy ulicy Hutniczej o godzinie 16.

Zespół ze Świnoujścia wiosną radzi sobie źle, w sześciu spotkaniach wywalczył zaledwie dwa punkty, nie wygrał od ośmiu meczów. W poniedziałek nasi piłkarze w Lublinie wzięli udział w pogrzebie kolegi z zespołu, Jakuba Ławeckiego, który przegrał walkę z białaczką, nie myśleli o meczach, punktach i bramkach. Ale wczoraj musieli już wrócić myślami do spotkania z Flotą. W spotkaniu może nie zagrać chory napastnik Stali, Jurij Michalczuk.

- Może w końcu się przełamiemy - mówi Krystian Lebioda, obrońca Stali. - Gramy trzeci mecz z rzędu u siebie i do trzech razy sztuka, po porażce z Wisłą Płock i remisie z MKS Kluczbork teraz może wreszcie sięgniemy po zwycięstwo. Flota radzi sobie wiosną tak jak i my, też meczu nie mogą wygrać, więc może z takim przeciwnikiem będzie łatwiej.

- Do gry wrócę na 8 maja i zostałem w Świnoujściu - wyjaśnia Bartłomiej Piszczek. - Ale moi koledzy z zespołu, którzy pojechali do Stalowej Woli, są w bojowych nastrojach. Musimy wygrać parę spotkań, by nie martwić się o naszą sytuację w tabeli, ze Stalą liczymy na trzy punkty. Bardzo zasmuciła mnie natomiast wiadomość, że zmarł Kuba Ławecki, z którym grałem w "Stalówce" przez rok. W ubiegłym roku zmarł na raka inny mój kolega, były piłkarz Wisły Kraków i Cracovii, Krzysztof Piszczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie