Niewiele osób ma szansę przeżycia zderzenia z pociągiem. W środę szansę na drugie życie dostała 41-letnia mieszkanka Przyszowa, która wjechała w pędzący osobowy pociąg relacji Przeworsk - Rozwadów. Po zderzeniu części auta zostały rozrzucone w odległości kilkudziesięciu metrów od miejsca wypadku, a siła uderzenia była tak duża, że samochód odbił się jak piłka od jednego z wagonów pociągu.
Kiedy strażacy dojechali na miejsce wypadku, kierująca samochodem sama wydostała się z wraku pojazdu. Po chwili na miejscu była również karetka pogotowia, która zabrała poszkodowaną do niżańskiego szpitala, gdzie przeszła operację.
W momencie, kiedy doszło do wypadku, nad Niskiem przechodziła śnieżna nawałnica, która ograniczała widoczność do kilku metrów. Intensywne opady śniegu mogły też utrudnić kobiecie hamowanie przed przejazdem kolejowym. Okoliczności wypadku oraz przyczynę wyjaśni policyjne dochodzenie.
- To cud, że nie wjechała sekundę wcześniej, bo gdyby samochód został uderzony przez lokomotywę, to kobieta nie miałaby żadnych szans na przeżycie tego wypadku - powiedziała nam jedna z osób, która była na miejscu tego zdarzenia.
Przejazd kolejowy był zablokowany przez kilka godzin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?