W środę w Sąd Okręgowy w Rzeszowie wydał pierwszą zgodę na elektroniczny dozór. Sprawa dotyczy mężczyzny skazanego na pół roku więzienia za drobne przestępstwo. W jego domu zostanie zamontowana centrala działająca jak baza telefonii komórkowej.
- Uruchomienie systemu poprzedzą pomiary domu, w którym skazany ma odbywać karę. Dzięki temu będzie można ustalić, jak daleko może odejść z bransoletą. Jeśli przekroczy tą odległość, na centralkę zadzwoni do niego osoba z centrum monitorowania. Jeśli nie podniesie słuchawki, wróci do więzienia - tłumaczy mec. Paweł Surmacz z Rzeszowa, który pomagał skazanemu załatwić zamianę kary.
Dozór elektroniczny w tym przypadku będzie obowiązywał tylko w godz. 18-7 oraz przez całą dobę w święta. W ciągu dnia mężczyzna będzie mógł jak dotychczas prowadzić swoją działalność gospodarczą. W niedziele i święta sąd wyznaczył mu dwie godziny na wyjście do kościoła. Mecenas Surmacz przekonuje, że dozór elektroniczny uchroni skazanego przed demoralizacją w więzieniu.
- Korzysta na tym także państwo. Koszt utrzymania bransoletki to 40 zł miesięcznie, a pobyt w zakładzie karnym to ok. 3,5 tys. zł miesięcznie - wylicza Surmacz.
O zamianę więzienia na dozór elektroniczny mogą ubiegać się osoby skazane na mniej niż rok pozbawienia wolności. Aby sąd wyraził na to zgodę, skazany nie może być recydywistą i musi mieć stałe miejsce zamieszkania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?