Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat kilkumiesięcznego chłopca. Nikt go nie odwiedza w szpitalu

Andrzej Kata
Kilkumiesięczny chłopiec od urodzenia leży na oddziale pediatrycznym w stalowowolskim szpitalu.
Kilkumiesięczny chłopiec od urodzenia leży na oddziale pediatrycznym w stalowowolskim szpitalu.
Kilkumiesięczny chłopiec od urodzenia leży na oddziale pediatrycznym w stalowowolskim szpitalu. Rodzice innych dzieci, którzy odwiedzają swoje pociechy, alarmują, że chłopca nikt nie odwiedza, opiekują się nim wyłącznie pielęgniarki.

Dyrekcja lecznicy nie chce rozmawiać o chłopcu, ale zapewnia, że każde dziecko leczone w szpitalu ma prawnych opiekunów.

Tylko za zgodą opiekunów

- W innym przypadku nie byłoby go na oddziale, ponieważ leczenie odbywa się wyłącznie za zgodą prawnych opiekunów. W przypadku każdego dziecka istnieją medyczne przesłanki do tego, żeby pozostawało na oddziale - ucina krótko Andrzej Komsa, zastępca dyrektora szpitala do spraw lecznictwa.

Rodzice innych chorych dzieci twierdzą, że małemu dzieje się krzywda, bo rodzice w ogóle go nie odwiedzają. Od nich dowiedzieliśmy się, że niemowlaka bardzo sporadycznie odwiedza babcia.

- To musi być tragedia dla takiego malucha, który już w pierwszych miesiącach swojego życia nie czuje obecności bliskich osób. Powinien istnieć sposób na to, żeby mu pomóc. Skoro rodzice się nim nie interesują, to niech zrezygnują z praw rodzicielskich i dadzą szansę temu maluszkowi na znalezienie zastępczej rodziny, która zacznie szukać sposobów na specjalistyczne, a nie doraźne leczenie chłopca - mówią.
Nic nie można zrobić...

Dowiedzieliśmy się, że na razie w tej sprawie nic nie można zrobić. Tylko zrzeczenie się przez rodziców praw rodzicielskich otwierałoby furtkę do uruchomienia procedury poszukiwania chłopcu rodziny zastępczej. Dzieje się tak na przykład, kiedy matka, która urodzi dziecko w szpitalu, nie chce go wychowywać.

Jadwiga Stępniewska, dyrektorka stalowowolskiego domu dziecka, podkreśla, że w żadnym przypadku nie można jednoznacznie oceniać opiekunów.

- Nikt nie zna wszystkich aspektów sprawy i sytuacji takiej rodziny, więc nie można zbyt pochopnie wydawać opinii o tej sytuacji - mówi.

Dodaje jednak, że dyrekcja szpitala ma prawo zgłosić się z problemem do wydziału do spraw rodzinnych i nieletnich w stalowowolskim sądzie.

- Wtedy sąd będzie mieć prawo do zainteresowania się losem dziecka - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie