Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duszpasterz kierowców

/MB/
Marian Midura pochodzi z Wadowic Górnych koło Mielca.
Marian Midura pochodzi z Wadowic Górnych koło Mielca. archiwum
Naklejki, takie jak ta na zdjęciu, można kupować za pośred-nictwem strony www.miva.pl.
Naklejki, takie jak ta na zdjęciu, można kupować za pośred-nictwem strony www.miva.pl. archiwum

Naklejki, takie jak ta na zdjęciu, można kupować za pośred-nictwem strony www.miva.pl.
(fot. archiwum)

Marian Midura, ksiądz z Wadowic Górnych, został pierwszym duszpasterzem krajowym kierowców. Do tej pory takiego stanowiska w polskim Kościele nie było.

Swojego duszpasterza mają ogrodnicy, policjanci i wiele innych grup zawodowych. Do tej pory nie mieli go kierowcy. Episkopat Polski powołał na to stanowisko księdza z powiatu mieleckego Mariana Midurę. Księdza nikomu w tutejszym powiecie nie trzeba przedstawiać. Zresztą znany jest dobrze w całej Polsce, a to za sprawą swoich akcji. To on jest szefem polskiego oddziału MIVY, która zbiera pieniądze na środki transportu dla polskich misjonarzy. To on wymyślił akcję "Krzyś", która walczy z pijanymi kierowcami. - Nominacja, to potwierdzenie, że to co się robiło, robiło się z pozytywnymi skutkami - mówi ks. Marian Midura.

Teraz będzie odpowiedzialny za działania kierowców w skali kraju. Został duszpasterzem ponad 20 milionów Polaków. Ksiądz już ma pomysły na kolejne akcje. - Kierując się słowami Jana Pawła II, zorganizowaliśmy akcję "Kieruj się miłością na drodze". To hasło znalazło się na naklejkach z podobizną Ojca Świętego - mówi o akcji, jaka rozpoczęła się kilka dni temu w całym kraju. Ksiądz chce, aby kierowcy przestrzegali przepisów na drodze, a naklejki naklejali na samochody, zamiast czarnych wstążek.

- Jeżeli wsiadając za kierownicę, zaczynamy się zachowywać nie po chrześcijańsku, to już powinno wkraczać duszpasterstwo, by przypomnieć, że przykazań dochowuje się nie tylko w domu, w pracy, ale też na drodze - mówi duszpasterz.

Przed sobą ma jeszcze dużo pracy, bo ciągle wśród kierowców widać rozdział sumienia od prawa. - Kierowcy myślą "jeśli mnie policjant nie złapał, to nic złego nie zrobiłem" - tłumaczy. A przecież wsiadanie za kierownicę pod wpływem alkoholu, to nie tylko łamanie prawa, ale także przykazania "nie zabijaj". Pijany kierowca zagraża sobie i innym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie